Nice z kompletem punktów

Ligue 1
Obserwuj nas w
Na zdjęciu: Ligue 1

Drugie zwycięstwo z rzędu odnieśli piłkarze Nice. Tym razem na Stade de la Meinau pokonali Strasbourg 2:0. Dzięki temu, awansowali na pozycję lidera tabeli.

Czytaj dalej…

W ostatnim sobotnim spotkaniu w Ligue 1, rywalizowały drużyny, które po pierwszej kolejce były w zupełnie innych nastrojach. Strasbourg przegrał na inaugurację z w meczu wyjazdowym z Lorient 1:3. Z kolei Nicea pokonała u siebie Lens 2:1.

Bezpieczne prowadzenie

Przedmeczowe kursy bukmacherów wskazywały na to, że faworytem do zwycięstwa jest Strasbourg. Tymczasem, to goście przez pierwsze kilkanaście minut rozgrywali piłkę, systematycznie zwiększając jej posiadanie. Nie spotkało się to z większym oporem przeciwników, którzy w pierwszej połowie nie oddali nawet celnego strzału. Świetną sytuację miał natomiast zespół z Nicei, który po bezsensownym faulu Lamine Koné, otrzymał rzut karny. Do futbolówki podszedł Kasper Dolberg, Duńczyk pewnie wykorzystał sytuację i dał swojej drużynie prowadzenie. Do przerwy, rezultat tego meczu nie uległ już zmianie.

Niezawodny Duńczyk

W drugiej połowie to Strasbourg przejął inicjatywę, próbując zdobyć wyrównującego gola. To dobre określenie, ponieważ strzały gospodarzy nie były najlepsze. Najlepszą miał napastnik Ludovic Ajorque, który posłał piłkę tuż nad poprzeczką.

Powiedzenie ,,niewykorzystane sytuacje lubią się mścić’’ spełniło się bardzo szybko, bo już dwie minuty później. Futbolówka po zagraniu jednego z piłkarzy gości, odbiła się od rywala i trafiła pod nogi Dolberga. Duńczyk z charakterystycznym dla siebie spokojem, podniósł piłkę i skierował ją w lewy róg bramki. Nice wygrywało już 2:0, więc nie forsowało tempa. Nic wyjątkowego nie zrobił już również Strasbourg, który przegrał drugie spotkanie z rzędu.

Następna kolejka rozegrana zostanie dopiero po przerwie reprezentacyjnej. Oba zespoły nie będą miały łatwo, ponieważ zmierzą się na wyjazdach z uznanymi markami. Strasbourg uda się do Montpellier. Natomiast Nice zagra z AS Saint-Étienne.

Komentarze