PSG z pierwszym trofeum pod wodzą Pochettino

Mauro Icardi i Neymar
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Mauro Icardi i Neymar

Paris Saint-Germain pokonało 2:1 Olympique Marsylię w meczu o Superpuchar Francji. Bohaterem spotkania został Mauro Icardi, który zdobył bramkę dla Les Parisiens, a także wywalczył rzut karny. Stołeczna ekipa wygrała trofeum po raz ósmy z rzędu.

Paris Saint-Germain mierząc się z Olympique Marsylia, stanęło przed szansą wygrania pierwszego trofeum pod wodzą trenera Mauricio Pochettino. Paryżanie przystępowali do potyczki po zwycięstwie ze Stade Brestois (3:0). Tymczasem zespół Andre Villasa Boasa miał za sobą bezbramkowy remis z Dijon FCO. Stołęczny team chciał się jednocześnie zrehabilitować za wrześniową porażkę z OM (0:1).

W pierwszych trzech kwadransach rywalizacji przez długi czas nie działo się zbyt wiele ciekawego. W każdym razie ostatecznie na przerwę w lepszych nastrojach udali się mistrzowie Ligue 1. Wpływ na taki stan rzeczy miał gol strzelony przez Mauro Icardiego. Argentyńczyk na raty pokonał golkipera rywali. Najpierw oddał strzał głową, który nieporadnie został obroniony przez Steve’a Mandandę. Chwilę później były napastnik Interu Mediolan skierował jednak piłkę do siatki.

Pochettino przestał być panem zero tituli

Tymczasem w doliczonym czasie pierwszej połowie Icardi mógł zdobyć jeszcze jedną bramkę. Napastnik PSG oddał mocne uderzenie z lewej nogi, ale piłka po tej próbie tylko ostemplowała poprzeczkę, więc ostatecznie do przerwy więcej goli nie padło. Tym samym ekipa ze stolicy Francji była bliższa końcowego triumfu.

W drugiej części gry wynik rywalizacji ustalił Neymar, wykorzystując w 85. minucie “jedenastkę” za faul na Icardim. Chwilę później marsylczycy co prawda strzelili gola kontaktowego za sprawą Dmitri Payeta, który otrzymał dokładne podanie od Floriana Thauvina. Niemniej to było wszystko, na co było stać szósty aktualnie zespół w tabeli Ligue 1. Tym samym szalę zwycięstwa na swoją stronę przechyliło PSG, które wygrało prestiżowe trofeum po raz dziesiąty w historii.

Komentarze