Komiczny błąd bramkarza. Marsylia zgubiła dwa punkty

Olympique Marsylia
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Olympique Marsylia

Bramkarz Olympique Marsylii, Steve Mandanda przez długi czas pamiętać będzie o błędzie, jaki popełnił w sobotnim meczu Ligue 1 przeciwko FC Nantes. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Na boisku nie oglądaliśmy Arkadiusza Milika.

Polski napastnik pauzuje od początku lutego z powodu kontuzji. Milik, pomimo starań sztabu medycznego, nie jest jeszcze zdolny do powrotu na boisku. W ataku Marsylii wystąpił w sobotnie popołudnie Cheikh Dieng. W drugiej linii wspierał go Dimitri Payet.

Gospodarze przystępowali do tego meczu podbudowani ostatnim przełamaniem i wygraną 3:1 na boisku Angers. Marsylia z kolei chciała wygrać drugie spotkanie z rzędu. Kilka dni temu zdołała pokonać u siebie Niceę 3:2.

W mecz lepiej weszli piłkarze Nantes. Wynik otworzyć mógł w pierwszej połowie Imran Louza, ale przymierzył tuż obok słupka.

Kuriozalny błąd bramkarza

Gospodarze dopięli ostatecznie swego pięć minut po przerwie. Kuriozalny błąd popełnił wówczas bramkarz Marsylii, Steve Mandanda. Nie trafił on nogą w nadlatującą piłkę, przez co ta trafiła do nadbiegającego Ludovica Blasa. Ten z zimną krwią skierował ją do pustej bramki.

Mandanda nieco zrehabilitował się w 68. minucie, gdy popisał się bardzo dobrą interwencją po strzale Randala Kolo Muaniego.

Ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów. Chwilę później kontratak przeprowadzili Marsylczycy, a do siatki po wrzutce Nagotomo trafił Dimitri Payet.

Komentarze