Festiwal goli w Lens

Piłkarze Montpellier
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Piłkarze Montpellier

Aż pięć goli zobaczyliśmy w emocjonującym spotkaniu na Stade Bollaert-Delelis, w którym Lens podejmowało Montpellier. Goście prowadzili już 2:0, ale tegoroczny beniaminek doprowadził do wyrównania. Podopieczni Michela Der Zakariana strzelili jednak trzeciego gola i ostatecznie triumfowali 3:2.

Jednym z największych zaskoczeń w tym sezonie Ligue 1 jest beniaminek Lens, który zajmował ósme miejsce w tabeli. Mógł je jeszcze poprawić w przypadku zwycięstwa z Montpellier, które również liczyło na komplet punktów.

Pierwsza połowa dostarczyła oglądającym to spotkanie wielu emocji. Bardziej aktywną drużyną było Lens, ale nie zawsze wygrywa lepszy. Montpellier oddało w tej części meczu tylko trzy strzały i zdobyło dwie bramki. Pierwszą w szesnastej minucie, gdy Andy Delort zagrał w kierunku Stephy’ego Mavididiego, który był niepilnowany, wyprzedził obrońców i uderzył precyzyjnie w lewy dolny róg bramki. Dziesięć minut później na listę strzelców wpisał się Pedro Mendes. W szesnastkę zagrał Teji Savanier, a tam niefortunnie interweniował bramkarz gospodarzy. Jean-Louis Leca wybił futbolówkę wprost do portugalskiego defensora, a ten podwyższył wynik. Lens nie ustępowało i jeszcze przed przerwą strzeliło gola kontaktowego. Jego autorem był Jonas Omlin, który zdobył bramkę samobójczą.

Po przerwie beniaminek kontynuował napór i kilka minut po wznowieniu gry miało kapitalną okazję, aby doprowadzić do wyrównania. Arbiter Jeremy Stinat wskazał na wapno. Z jedenastu metru nie pomylił się Gael Kakuta. Montpellier było dużo bardziej aktywne w ofensywie, co przełożyło się na liczbę oddanych strzałów. Jeden z nich w 69. minucie zamieniło na gola. Po podaniu Florenta Molleta, w doskonałej sytuacji znalazł się Gaetan Laborde. Francuz uderzył głową w sam środek bramki i mógł świętować z kolegami. Lens się nie poddawało i w ostatnich minutach robiło sporo, aby nie schodzić z biska na tarczy. Gospodarzom brakowało jednak precyzji, tylko w słupek trafił Kakuta, a uderzenie Ignatiuas Ganago obronił Omlin. Ostatecznie Montpellier triumfowało 3:2.

Komentarze