Liga Mistrzów: Real z zaliczką przed rewanżem

Ferland Mendy
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Ferland Mendy

Real Madryt zrobił w środę duży krok w kierunku awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Poważnie osłabieni Królewscy skromnie 1:0 pokonali na wyjeździe grającą przez większą część meczu w dziesiątkę Atalantę Bergamo. Tym samym zespół Zinedine’a Zidane’a będzie miał przed rewanżem u siebie dobrą zaliczkę.

Real Madryt zdziesiątkowany przez kontuzje

Real Madryt do środowego spotkania w Bergamo przystępował poważnie osłabiony. Królewscy do Włoch przyjechali zdziesiątkowani przez kontuzje, trener Zinedine Zidane nie miał do swojej dyspozycji wielu podstawowym zawodników. W tym swojej szansy upatrywała Atalanta Bergamo, która przez bukmacherów była uznawana za faworyta do zwycięstwa w pierwszym spotkaniu 1/8 finału.

Sytuacja drużyny prowadzonej przez Gian Piero Gasperiniego skomplikowała się w 17. minucie. Prowadzący to spotkanie sędzia pokazał wówczas czerwoną kartkę Remo Freulerowi, który faulował jego zdaniem wychodzącego na czystą pozycję Ferlanda Mendy’ego. Tym samym gospodarze musieli od tego momentu grać w osłabieniu.

Miało to oczywiście wpływ na przebieg spotkania, w którym zaczęli dominować goście z Madrytu. Długo nie potrafili jednak wypracować sobie dogodnej sytuacji do zdobycia gola. W pierwszej połowie najgroźniej było tuż przed przerwą. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego celnie główkował Casemiro, ale bramkarz Atalanty nie dał się zaskoczyć.

Obrońca bohaterem Królewskich

W drugiej połowie Real atakował, ale brakowało efektu bramkowego. Swoje okazje mieli Luka Modrić i Vinicius Junior, ale wynik nie ulegał zmianie. Wydawało się nawet, że Atalanta zdoła wybronić remis do końca spotkania, ale w 86. minucie piłka wylądowała w jej bramce. Bohaterem Realu okazał się Mendy, który precyzyjnym strzałem z dystansu pokonał bezradnego Pierluigiego Golliniego.

Real Madryt wypracował sobie skromną zaliczkę przed rewanżowym meczem u siebie. Atalanty, która wiele razy udowadniała, że jest nieobliczalną drużyną, nie można jednak spisywać na straty. Walka o ćwierćfinał Ligi Mistrzów cały czas zapowiada się bardzo ciekawie.

Komentarze