Fani Villarreal świętowali całą noc. Emery wysłał sygnał konkurencji [WIDEO]

Unai Emery i jego piłkarze
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Unai Emery i jego piłkarze

Do niebywałych zwrotów akcji doszło rewanżu Bayern Monachium – Villarreal (1:1). Remis nie grał na korzyść Bawarczyków, którzy przegrali pierwszy ćwierćfinał Ligi Mistrzów (0:1). Tym sposobem do półfinału awansowała Żółta łódź podwodna. Kibice klubu świętowali całą noc, z kolei Unai Emery uznał, że nic nie stało się z przypadku.

  • Villarreal znalazł się w półfinale Ligi Mistrzów
  • Kibice klubu świętowali historyczny awans całą noc
  • Unai Emery uznał, że poczynania jego zespołu w Lidze Mistrzów to nie przypadek

Wielka noc Villarreal

Unai Emery i jego piłkarze dokonali niemożliwego w Monachium. Villarreal spisywany był na starty przed rewanżem z Bayernem. Tymczasem mecz na Allianz Arenie zakończył się remisem (1:1). Jednobramkowa zaliczka z poprzedniego starcia wystarczyła Hiszpanom, by awansować dalej.

Na swojej drodze w Lidze Mistrzów, Żółta łódź podwodna miała przecież największe marki Europy. Ekipa z małego miasteczka Vila-real najpierw wyrzuciła za burtę Man Utd. Później nadszedł czas na Juventus i Bawarczyków. W La Liga klub dalej nosi miano “średniaka”. Nic też dziwnego, bo ledwo utrzymuje tempo czołówki.

Niemniej jednak, Villarreal ograł w zeszłym roku Czerwone Diabły w Gdańsku podczas finału Ligi Europy. Unai Emery ma na koncie cztery trofea tych rozgrywek, dlatego teraz poluje na puchar elitarnych rozgrywek.

Fani zespołu długo czekali na taką noc, jak ta z Monachium. Ostatni raz, kiedy miasto cieszyło się dokonań zawodników Villarreal, miało miejsce właśnie po zwycięstwie w Lidze Europy. Natomiast w środę klub pozna swojego rywala w półfinale. Na ten moment bliżej awansu pozostaje Liverpool, który pokonał Benfikę na jej terenie (3:1).

Emery buduje potęgę

Nie od dziś wiadomo, że Unai Emery to człowiek od zadań specjalnych. Trener sparzył się w Paryżu czy Londynie, ale nie przeszkodziło mu to w odnoszeniu kolejnych sukcesów. W ojczyźnie jest mu najlepiej, co sam dał do zrozumienia zaraz po ostatnim gwizdku na Allianz Arenie.

Jesteśmy tu nie po to, aby ludzie mówili, jacy to my jesteśmy fajniutcy i milutcy. Jacy sympatyczni. Albo że jesteśmy z małej wioski jak Asterix i Obelix. Stoi za nami stabilny projekt rodziny Roig. (…) Nie przyjechaliśmy sprawić dobre wrażenie tylko po awans – zdradził trener na pomeczowej konferencji.

W najbliższą sobotę Villarreal zagra z Getafe w ramach 32. kolejki La Liga. Na ten moment El Submarino Amarillo zajmuje siódmą lokatę w tabeli i nie ma już szans na wywalczenie przepustki do Ligi Mistrzów przez hiszpańską ekstraklasę. .

Czytaj więcej: Barcelona, kontrakty, słabi liderzy – niekorzystny obraz Bayernu przed rewanżem z Villarreal

Komentarze