Liga Mistrzów: Chelsea zwyciężyła w finale! Havertz bohaterem

Kai Havertz
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Kai Havertz

Na taki finał Ligi Mistrzów właśnie czekaliśmy. Rywalizacja Manchesteru City z Chelsea od pierwszych minut trzymała nas w napięciu. Obie ekipy lepiej czuły się w ofensywie, ale pierwsi piłkę w siatce umieścili piłkarze The Blues. Do przerwy zobaczyliśmy otwarte widowisko. Natomiast w drugiej połowie Obywatele ruszyli odrabiać straty. Ostatecznie w tym starciu nie padło więcej goli i puchar wpadł w ręce piłkarzy Thomasa Tuchela 1:0 (1:0).

Atrakcyjny futbol w pierwszej połowie

Ostatnie finały Ligi Mistrzów nie do końca spełniały oczekiwania kibiców. Tym razem zobaczyliśmy zupełnie, co innego. Po ośmiu minutach Manchester City był blisko objęcia prowadzenia. Wówczas Ederson spod własnej bramki wysłał piłkę wprost pod nogi Sterlinga. Reprezentant Anglii w walce bark w bark z obrońcą Chelsea, utrzymał się na nogach, jednak miał zbyt mało wolnego miejsca, aby oddać precyzyjny strzał w światło bramki.

Trzeba przyznać, że na początku pojedynku odczuwalna była waga tego spotkania. Futbolówka nie raz odskakiwała zawodnikom, z kolei w obronie często pojawiały się luki. Dopiero po kwadransie zobaczyliśmy to, do czego przyzwyczaiły nas drużyny z Premier League. Nieoczekiwanie, gdy mecz nabierał rumieńców, kontuzji doznał Thiago Silva, którego w konsekwencji zastąpił Christensen.

Odpowiednia dynamika konstruowanych akcji oraz pewna gra liderów obu drużyn, sprawiała, że bramkarze musieli mieć się na baczności. Najpierw aktywniejsi pod polem karnym rywala byli podopieczni Pepa Guardioli. Pomimo wielu świetnych okazji, brakowało im ostatniego kontaktu, który skierowałby piłkę do siatki.

Co ciekawe, The Blues wrzucili szósty bieg na parę chwil przed przerwą. Drużyna Thomasa Tuchela przetrwała gorszy moment, aż w końcu zmusiła Obywateli do kapitulacji. Była 42. minuta, kiedy Mason Mount kątem oka ujrzał złe ustawienie defensywy Manchesteru City i znakomitym zagraniem uruchomił wolny korytarz dla Kaia Havertza. Niemiec odebrał futbolówkę, będąc zupełnie nie kryty. Od razu ruszył w stronę Edersona i prostym zwodem ominął Brazylijczyka, a zaraz potem dopełnił formalności z kilku metrów, strzelając już do pustej bramki.

Manchester City dzielnie walczył o remis

Odkąd rozpoczęła się druga połowa, obie drużyny kompletnie zmieniły swoją taktykę. Chelsea wolała skupić większość sił w defensywie. Natomiast Manchester City ruszył do ataku. W 55. minucie doszło do groźnie wyglądającego zderzenia De Bruyne z Rudigerem. Belg długo nie podnosił się z murawy. Ujęcia z górnej kamery ukazały, że twarz pomocnika mocno ucierpiała, co było widać też po łzach 29-latka, który w asyście lekarzy musiał opuścić murawę

Strata kluczowego zawodnika nie zmieniła zachowania Obywateli. Manchester City nadal dążył do strzelenia gola na wagę remisu. Po godzinie gry na tablicy wyników mogło być 1:1, ale w ostatniej chwili Azpilicueta przejął sprytne podanie Mahreza.

W 77. minucie Pulisic miał okazję podwyższyć prowadzenie, lecz minimalnie chybił. Do ostatnich minut zespół Guardioli robił, co tylko mógł, żeby doprowadzić chociaż do dogrywki.

Zawodnicy Chelsea twardo stąpali po ziemi i nie zamierzali tak łatwo oddać zwycięstwa. Ostatecznie triumfatorem Ligi Mistrzów 2020/21 została ekipa The Blues, a Thomas Tuchel dołączył do innych niemieckich trenerów, którzy wygrali te prestiżowe rozgrywki klubowe. Należy również dodać, że jest to dopiero druga wygrana londyńskiej ekipy w Champions League.

Komentarze

Comments 22 comments

CHELSEA CHELSEA CHELSEA!!!!!!!!!!!! Zrobili to!!! Byłem pewien , że po tych fatalnych ostatnio meczach City wygra gładko ale Tuchel chyba zaczyna być koszmarek dla Guardioli , którego ograł 3 razy w ciągu półtora miesiąca. Coś co na początku sezonu wydawało się nierealne staje się faktem. Chelsea typowana do 10 miejsca w tabeli wygrywa LM!!! Jestem w szoku i muszę ochłonąć!!! Tuchel jesteś wielki!!!!!!!!!!

Super Mecz !!!! W końcówce Chelsea troszkę osłabła , ale nie ma się co dziwić , ileż można biegać , no cóż jak widać decyzja o zmianie trenera uratowała nam sezon ☺️☺️☺️

No w tym momencie na koniec sezonu wypada przyznać Ci rację , szkoda porażki w finale Pucharu ale gdyby w styczniu kiedy byliśmy na 9. Miejscu ktoś powiedział że będzie jeszcze top 4 , finał pucharu i LM to nikt by nie uwierzył

Jak dla mnie ta porażka w finale pucharu trochę wypaczona… zagranie ręką miało kluczowy udział w zdobyciu bramki więc według mnie i obowiązujących przepisów bramka powinna zostać anulowana. Chłodna ocena sezonu jak wytrzeźwieje, albo póki co to KTBFFH mój przyjacielu!!!

Ale jeśli chodzi o ogół to Miałeś rację gdyż od samego początku pisałeś że zatrudnienie Lamparda to błąd i powiem tak mimo że miał zdecydowanie za mało doświadczenia to jednak widzę plusy jego pracy a mianowicie piłkarze tamy jak James czy Mount bo ciężko powiedzieć czy dostaliby szanse gdyby nie on , natomiast jeśli chodzi o minusy to było ich jednak więcej jak plusów , chociażby słaba defensywa i to że np. Rudigera nie widział nawet na ławce , a teraz ? Ciężko wyobrazić sobie obronę bez niego , Christiansen też super , a Kante ? Za Lamparda była nawet statystyka która pokazywała że więcej spotkań wygranych było bez niego jak z nim , a teraz to po prostu jest Kapitalny , no cóż nam służą znany trenerów w trakcie sezonu 😉

Tuchel przychodzi w połowie sezonu do rozklekotanej drużyny i myk, ogrywa trenerskiego ‘guru’ który od lat buduję Citowską ‘potęgę’ w oparciu o swoją nieśmiertelną filozofie. Znowu obrońcy winni czy może murawa nierówna?

Trzy celne strzały. Bramkarze bezrobotni. Praktycznie zero indywidualnych popisów. Kolejny finał LM na którym można usnąć. Czy ktoś za 10 lat będzie pamiętał jak Chelsea grała i kto tam się wyróżnił (poza jej kibicami)? Nie. I to samo można powiedzieć o 90% czołowych drużyn. Wszyscy grają na jedno kopyto. Może poza PSG, bezzębną tiki taką Guardioli i umierającą Barceloną Messiego.
Wybieganie, schematy taktyczne, zespołowość. Indywidualności z każdym rokiem dosłownie nikną w oczach. Coraz ciężej się to ogląda. A będzie tylko gorzej jeśli ci władający piłką będą myśleć tylko o pieniądzach.

Do Chelsea mam już mniejszą awersję, więc byłem za nimi. Poza tym obrywające City w ważnych meczach zawsze jest spoko 🙂
.
Pep jak zwykle kombinuje jak tylko można i znowu przejechał się. Z resztą mentalnie w ważnych meczach Obywateli łatwo złamać i Chelsea się to udało. Po bramce miałem wrażenie, że City nie zdoła odwrócić wyniku i nawet nie było blisko. Czytelne ataki, brak klarownych sytuacji. Tuchel ma całkiem niezłą serię przeciwko Pepowi w ostatnim czasie, brawo! 🙂
.
Kante… fantastyczny zawodnik i do tego nie da się go nie lubić.

Brak mi słów. Kocham tę grę, kocham ten klub <3 To jest niesamowite, że niby tak nieważna rzecz jak futbol potrafi wytworzyć takie emocje. Dziękuję Chelsea, dziękuję Roman, dziękuję Lampard, dziękuję Tuchel. Jesteśmy wielcy, jedziemy dalej!

Btw. życzę City wygranej w LM w następnych sezonach. idą podobną drogą jak moja ukochana drużyna. Wiem jak dużo znaczy wygrana w tym pucharze. Tak sobie jednak myślę, że żeby wygrać czasami trzeba przegrać. Wtedy zwycięstwo smakuje jeszcze lepiej. Powodzenia :>

Wspaniałe, wielkie, niepowtarzalne osiągnięcie!!!! Jestem wniebowzięty, to jeden z najważniejszych momentów w życiu kibica – od 21 lat tego klubu :))) Kibiców City pozostaje pocieszyć, że my swój pierwszy finał też przegraliśmy. Wasz czas jeszcze nadejdzie. Dzisiejsza noc jest nasza!

Gratulacje dla City, Guardiola potrzebuje psychoterapeuty kolejny raz nie jest w stanie dostarczyć trofeum LM, po Bayernie w City które miało doskonałą okazję by wreszcie wygrać, wystarczyło ograć Chelsea nie Bayern, FCB czy RM ale Chelsea, tylko że w końcówce sezonu łatwo ograć ich nie było i tu brawa dla trenera, City się zafiksowało a Chelsea od początku grała konkretnie i zasłużyli bo dziś byli lepsi a Tuchel wyrobił sobie tym sezonem nazwisko i wskoczył do ścisłej czołówki trenerów, taktycznie idealnie rozpykał jednowymiarowe City.

Cieszę się niezmiernie z trzech powodów:
1. jestem kibicem Chelsea od lat i miło jest ponownie po wielu latach zobaczyć zwycięstwo w LM
2. podobnie jak większości użytkownikom, tak i mi sprawia dziwną frajdę oglądanie porażki Guardioli, który dla wielu kibiców Barcelony nadal jest cały czas Bogiem, choć prawie nic nie wygrał od czasów Barcy i aktualnie przed nim przynajmniej 10 trenerów jest dużo lepszych.
3. Oglądanie Kante to czysta poezja, a myślałem, że w czasach nowożytnych któryś z CKM jest najlepszym pomocnikiem świata, no ale po dzisiejszym meczu może zmienię zdanie.

Mimo niskiego wyniku mecz świetny, oczywiście bardziej ze strony Chelsea, bo City Guardioli przeważnie waliła w mur.
0,8 miliarda petrodolarów przeznaczonych na transfery na razie się chyba nie zwraca … może czas zmienić trenera 🙂

Dalej nie mogę… City od dwóch miesięcy ma majstra, może skupić się na LM i prezentuję takie coś w samym finale? Jaki tu był pomysł? Ten sam i niezmienny :), a jedyny sensowny napastnik, Aguero prawie cały mecz na ławce.
Mieli szczęście w 1/4 i 1/2 gdzie rywale sami strzelali sobie bramki w decydujących momentach. Pierwsza drużyna, która zagrała przyzwoicie w obronie i koniec balu jak z Lyonem rok temu. Z takim podejściem to będzie dobrze jak w ciągu dekady choć raz zdobędą LM, a i to nie jest pewne bo wydaję się, że w najbliższych latach dominować będzie niemiecka filozofia, z którą Guardiola ma coraz większe problemy. A po drodze zawsze ktoś się może zamurować jak Lyon. Skuteczny ŚN to mus!

Brawo Chelsea! Brawo Tuchel!

Ciekawostka: to był trzeci finał LM dla Chelsea i we wszystkich trzech sezonach klub zmieniał trenera w trakcie sezonu:
– 2008 – Mourinho zastąpiony przez Granta
– 2012 – Villas-Boas zastąpiony przez Di Matteo
– 2021 – Lampard zastąpiony przez Tuchela

PS. Werner powinien wrócić do Niemiec przynajmniej na wypożyczenie, może się tam odblokuje bo już nie można patrzeć jak gość marnuje kolejne setki jedna za drugą, zwłaszcza w tak ważnym mecz jak ten.