Bohater FC Barcelony wyjawił, co ze stanem jego zdrowia

Joao Cancelo rozegrał fantastyczne spotkanie przeciwko FC Porto (2:1), zapewniając FC Barcelonie awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Pod koniec spotkania opuścił jednak boisko z urazem. Reprezentant Portugalii uspokoił kibiców przed serią bardzo wymagających meczów.

Joao Cancelo
Obserwuj nas w
IMAGO / AFLOSPORT Na zdjęciu: Joao Cancelo
  • FC Barcelona pokonała FC Porto (2:1) i wywalczyła sobie awans z grupy Ligi Mistrzów
  • Wielka w tym zasługa MVP tego spotkania – Joao Cancelo
  • Portugalczyk nie dokończył meczu, ale wyznał, że uraz nie wygląda na poważny

“Mamy naprawdę wspaniały zespół”

FC Barcelona we wtorek zdołała pokonać u siebie FC Porto (2:1). Po upływie półgodziny wynik otworzył Pepe. Smoki nie nacieszyły się jednak z prowadzenia, bo Joao Cancelo wyrównał po fantastycznej solowej akcji. Później lewy, tego dnia, obrońca, zanotował jeszcze asystę przy trafieniu Joao Felixa na 2:1. Generalnie, piłkarz wypożyczony z Manchesteru City, rozegrał najprawdopodobniej swój najlepszy mecz w barwach Dumy Katalonii. Opuścił jednak boisko z urazem, a kibice drżeli przed nadchodzącymi starciami z Atletico Madryt i Gironą.

POLECAMY TAKŻE

Już podczas zgrupowania reprezentacji i meczu z Rayo czułem, że mam nieco przeciążone ścięgno podkolanowe. Myślę, że to jednak nic wielkiego. Zrobię wszystko, by być gotowym na Atletico – powiedział bohater Blaugrany. – Mówiłem na konferencji, że ten mecz to finał. Najważniejsze, że wygraliśmy i zgarnęliśmy awans. Zasłużyliśmy na to. Mamy wspaniały zespół. Również z perspektywy ludzkiej, naprawdę topowa. Dobrze się czuję po prawej stronie czy lewej, ale też na środku. Najważniejsze, bym mógł pomagać drużynie. Dziś to się udało. Alejandro Balde też zasługuje na grę, bo to świetny gracz – dodał. We wtorek Balde zasiadł na ławce, a jego miejsce zajął właśnie 29-latek.

Cancelo rozegrał w tym sezonie już 16 meczów dla Barcelony. Zanotował w nich trzy bramki i dwie asysty.

Zobacz też: Xavi po wywalczeniu awansu: Musimy częściej szukać Lewandowskiego.

Komentarze