- Lazio zawiodło swoich kibiców na Stadio Olimpico
- W pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Konferencji Europy AZ Alkmaar zwyciężył 2-1
- Rzymianie byli bezradni bez kontuzjowanego Ciro Immobile
Lazio w tarapatach przed rewanżem
Bardzo dobra forma Lazio w ostatnich tygodniach sprawiła, że to właśnie włoska ekipa jest traktowana jako faworyt do triumfu w tegorocznej edycji Ligi Konferencji Europy. W ramach 1/8 finału rzymianie mierzyli się z AZ Alkmaar. Pierwsze spotkanie tej rywalizacji wyjątkowo odbyło się we wtorek.
Spotkanie na Stadio Olimpico zdecydowanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy objęli prowadzenie już w 18. minucie. Na listę strzelców wpisał się Pedro, zastępujący w wyjściowym składzie kontuzjowanego Ciro Immobile. Doświadczony Hiszpan uderzył piłkę z powietrza i pokonał Mathew Ryana.
Od tego momentu nieoczekiwanie to goście przejęli inicjatywę nad boiskowymi wydarzeniami. Lazio zostało zepchnięte do defensywy, a jeszcze przed przerwą starania Holendrów zostały wynagrodzone. Jesper Karlsson zgrał piłkę wzdłuż bramki, a Vangelis Pavlidis dopełnił formalności i doprowadził do wyrównania. Chwilę później Lazio mogło wrócić na prowadzenie, lecz strzał Sergeja Milinkovicia-Savicia zatrzymał się na poprzeczce.
Przebiegiem pierwszej połowy byli zaskoczeni również sami gospodarze, którym po zmianie stron brakowało w zagraniach pewności. AZ Alkmaar wciąż tworzyło groźne sytuacje, a w 62. minucie uderzyło po raz drugi. Tym razem do siatki trafił świetnie dysponowany 19-letni Milos Kerkez.
Utrata drugiej bramki nie podziałała na Lazio mobilizująco. Można wręcz przyznać, że wynik wciąż kontrolowali goście, którym rzymianie nie byli w stanie realnie zagrozić. AZ Alkmaar utrzymał korzystny rezultat do końcowego gwizdka i znajduje się w dobrej sytuacji przed rewanżem.
Komentarze