Atomowy start Bellinghama w Madrycie. Już jest największą gwiazdą Królewskich

Jude Bellingham znów jest na ustach kibiców Realu Madryt. Jego trafienie z doliczonego czasu gry zapewniło Królewskim kolejny komplet punktów. Anglik jest największą gwiazdą drużyny.

Jude Bellingham
Obserwuj nas w
fot. Imago/Francisco Macia Na zdjęciu: Jude Bellingham
  • Jude Bellingham po czterech ligowych kolejkach ma na swoim koncie pięć goli
  • Anglik znów przesądził o zwycięstwie Realu Madryt
  • Błyskawicznie stał się największą gwiazdą Królewskich

Reprezentant Anglii w niesamowitym gazie

Po stracie Karima Benzemy Real Madryt nie zdecydował się na ściąganie napastnika z najwyższej półki. Do drużyny trafił Joselu, lecz ten najczęściej powinien występować jako rezerwowy. Carlo Ancelotti postanowił przed startem sezonu zmienić taktykę i styl gry, ustawiając w sercu formacji Jude Bellinghama. Ma on być jednym z czterech środkowych pomocników, a jednocześnie wspomagać ofensywę swoimi odważnymi wejściami w pole karne.

Ściągnięty za nieco ponad 100 milionów euro z Borussii Dortmund Anglik szybko udowodnił, że był wart wydania na niego takiej sumy. Już w swoim ligowym debiucie trafił do siatki. Tydzień później strzelił dwie bramki i zanotował asystę, zapewniając Realowi Madryt wygrana nad Almerią. Na tym nie poprzestał, bowiem w trzeciej kolejce znów dał o sobie znać. Tym razem był autorem jedynego, zwycięskiego trafienia w starciu z Celtą Vigo.

Jakby tego było mało, Bellingham odegrał kluczową rolę również w sobotnim meczu przeciwko Getafe. Królewscy długo bili głową w mur i nie mogli wyjść na prowadzenie. W końcówce doliczonego czasu gry świetnie w polu karnym odnalazł się angielski pomocnik, dobijając strzał swojego kolegi i zapewniając Realowi Madryt kolejny komplet punktów.

Pod nieobecność Viniciusa Juniora Bellingham wyrósł na największą gwiazdę ekipy z Santiago Bernabeu. W czterech ligowych meczach zgromadził pięć goli i asystę, co jak na pomocnika jest wynikiem absolutnie kosmicznym.

Zobacz również: Bellingham znów bohaterem Realu, Anglik uratował zwycięstwo [WIDEO]

Komentarze