Reprezentacja Polski przegrała w swoim pierwszym meczu na Euro 2020 ze Słowacją 1:2. Po spotkaniu w podobnym tonie wypowiedzieli się dwaj zawodnicy Biało-czerwonych, Jan Bednarek i Karol Linetty.
- Zarówno Linetty, jak i Bednarek uważają, że reprezentacja nie zagrała tak, jak powinna
- Obrońca Southampton uważa, że Polacy stracili gole po juniorskich błędach i nawołuje kolegów do wzięcia wspólnej odpowiedzialności za przegraną
Linetty: przespaliśmy pierwszą połowę
Po spotkaniu TVP Sport przeprowadzało krótkie wywiady z zawodnikami Paulo Sousy. Jako pierwszy wypowiedział się Karol Linetty, dla którego był to gorzki debiut na wielkim turnieju, nawet pomimo zdobytej bramki.
– Myślę, że przespaliśmy pierwszą połowę. Nie graliśmy tak, jak powinniśmy. Powiedzieliśmy sobie parę słów szatni i dobrze, mocno, agresywnie zaczęliśmy drugą. Tak to powinno od początku wyglądać. Ten wieczór na pewno jest bardzo gorzki, ale nie możemy się załamywać. Czekają nas jeszcze dwa mecze. Wiemy, że ten z Hiszpanią będzie bardzo ciężki, ale wszystko jest możliwe – powiedział zawodnik Torino. Pomocnik nie był zaskoczony miejscem w wyjściowej jedenastce. – U trenera każdy ma szansę zagrać. Zespół jest tak mocny, jak mocna jest każda jednostka. Każdy jest gotowy, ja dostałem szansę i mam nadzieję, że ją wykorzystałem, ale wynik nie jest zadowalający. Prawda, zabrakło pójścia za ciosem. Nie wykorzystałem drugiej dobrej szansy. Wierzyliśmy w to, że wygramy spotkanie – dodał.
Bednarek: musimy porozmawiać jak mężczyźni, bo przegraliśmy wygrany mecz
W podobnym tonie, choć w ostrzejszych słowach wypowiedział się Jan Bednarek.
– Brakowało nam konsekwencji w działaniu. Dwie sytuacje przeciwnika, a po nich dwie bramki – to niedopuszczalne. Ciężko coś więcej powiedzieć. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani, wiedzieliśmy, co mamy robić i dwa juniorskie błędy powodują, że nie wygrywamy tego spotkania, a je przegrywamy. Drugą połowę zaczęliśmy bardzo intensywnie, narzuciliśmy mocne tempo, Słowacy nie nadążali za nami, nawet, gdy graliśmy o jednego mniej. Mieliśmy posiadanie piłki, mieliśmy przewagę, ale to nie wystarczy. To tylko nasza wina i my, jako mężczyźni, musimy teraz stanąć razem jako drużyna i walczyć jeden za drugiego, bo to jest w tym momencie najważniejsze – uważa obrońca Southampton.
Nie był to pierwszy raz w ostatnich tygodniach, gdy Polacy stracili błędy po indywidualnych błędach. Bednarek wierzy jednak, że ciężka praca Biało-czerwonych przyniesie owoce.
– Tak, dużo rzeczy nie idzie tak, jakbyśmy chcieli. Im więcej ciężkiej pracy, tym więcej szczęścia. Takie motto musi nam towarzyszyć w najbliższych dniach. Teraz nie czas na narzekanie, nie czas na mówienie, co było dobre, a co złe, tylko każdy z nas musi się uderzyć w pierś i pracować tak, jak tylko może. Każdy musi spojrzeć w lustro i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy zrobił wszystko, by ten mecz wygrać i tyle. Przegrywamy wygrany mecz. Czas na danie z siebie więcej niż wszystko. To tylko słowa, ale myślę, że każdy z nas ochłonie i wie, że gramy dla wspaniałego narodu i chcemy, by byli z nas dumni. Po tym spotkaniu nie daliśmy im żadnego powodu do tego – powiedział przytomnie 25-latek.
Teraz Polaków czekają, teoretycznie, znacznie trudniejsze spotkania. Już w sobotę zmierzą się z reprezentacją Hiszpanii.
18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin
Komentarze