W piątek Kamil Grabara i jego Aarhus grali w finałowym meczu play-off z Aalborgiem. Zwycięzca zapewniał sobie grę w eliminacjach do Conference League. Do rozstrzygnięcia potrzebna była seria rzutów karnych, w której Polak obronił aż trzy strzały rywali.
- Drużyna Kamila Grabary, Aarhus, grała finałowy mecz play-off z Aalborgiem
- Jego stawką była gra w eliminacjach do Conference League
- Do rozstrzygnięcia potrzebna była seria rzutów karnych, w których Polak rozegrał główną rolę
Grabara wprowadził Aarhus do Europy
Kamil Grabara efektownie zakończył swoje roczne wypożyczenie do duńskiego klubu. W ostatnim meczu sezonu jego Aarhus grało w finale play-off, którego stawką była gra w eliminacjach do Conference League. Bror Blume szybko wyprowadził ekipę Polaka na prowadzenie, ale po przerwie Aalborg zdołał wyrównać. W dogrywce również każda z drużyn zdobyła po golu, więc do rozstrzygnięcia konieczna była seria rzutów karnych.
W nich prawdziwym bohaterem został 22-letni golkiper gospodarzy. Grabara obronił trzy jedenastki, a jego Aarhus wygrało 3:1.
Oficjalne klubowe konto opublikowało nawet zdjęcie, na którym polski bramkarz trzyma w ręce notatki. Podpisano je: “kiedy odrabiasz pracę domową”.
Kamil Grabara popełnił w trakcie tego wypożyczenia kilka błędów, ale ostatecznie może powrócić do Liverpoolu w dobrym nastroju. W ciągu całego sezonu rozegrał 35 spotkań. Przepuścił w nich 44 gole, a dziesięciokrotnie zachował czyste konto. Teraz 22-latek musi się zastanowić, gdzie zamierza kontynuować swoją karierę. Nie ma bowiem większych szans na to, by Juergen Klopp zapewnił mu regularną grę w Liverpoolu.
Komentarze