Przedziwna sytuacja ma miejsce w portugalskiej Lidze NOS. Piłkarze Belenenses rozpoczęli mecz z Benfiką w dziewięciu piłkarzy, w tym dwóch bramkarzy.
- O 21:30 w portugalskiej ekstraklasie zabrzmiał pierwszy gwizdek sędziego w meczu Belenenses – Benfica
- W drużynie gospodarzy wykryto kilkanaście przypadków koronawirusa
- Belenenses zaczęło spotkanie w dziewięciu graczy, w tym z dwoma bramkarzami
Niebywałe sceny w Portugalii
Pandemia koronawirusa to wciąż duży problem w piłce nożnej, o czym najlepiej co chwilę przekonuje się Bayern Monachium. Mistrz Niemiec co jakiś czas informuje o potwierdzonych przypadkach koronawirusa w zespole, czy piłkarzach przymusowo udających się na kwarantannę.
Covid-19 nie odpuszcza również w Portugalii. Najnowszy przykład to Belenenses, czyli zespół z najwyższej klasy rozgrywkowej. W sobotni wieczór rozpoczął się ich mecz z Benfiką, czyli uczestnikiem aktualnej edycji Ligi Mistrzów. Gospodarze byli jednak w strefie spadkowej, ale to nie ich jedyny problem.
W Belenenses zakażonych koronawirusem jest aż 17 graczy, czyli większość kadry. W związku z tym zaczęto się zastanawiać, czy spotkanie nie zostanie przełożone. Ostatecznie do tego nie doszło, ponieważ nikt o to nie wnioskował. Wierzono bowiem, że chociaż kilku piłkarzy uzyska negatywne wyniki testu PCR. Tak się nie stało.
Filipe Candido, czyli trener Belenenses, w sobotnim starciu mógł skorzystać jedynie z dziewięciu piłkarzy. Warto zaznaczyć, że dwóch z nich to bramkarze. Joao Monteiro mógł zagrać na swojej pozycji. Z kolei Alvaro Ramalho musiał radzić sobie w polu. Według przepisów, aby mecz mógł się odbyć, oba kluby muszą mieć po siedmiu graczy. Belenenses pierwszego gola z Benfiką straciło już w pierwszej minucie po samobójczej bramce.
Czytaj także: Awaria oświetlenia na stadionie Rakowa. Przerwano mecz Ekstraklasy [WIDEO]
Komentarze