- Jakub Kosecki słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi
- Były reprezentant Polski ostatnio był gościem kanału Duży w Maluchu
- W audycji opowiedział między innymi o tym jak radził sobie w Legii, a także o swoim imprezowym trybie życia
Jakub Kosecki o Legii, trybie życia i kontaktach z przeszłości
Jakub Kosecki to 33-latek, który rozegrał pięć meczów w reprezentacji Polski. Ma na swoim koncie trzy mistrzostwa Polski z warszawską Legią i tyle samo Pucharów Polski wywalczonych także z Wojskowymi. Dzisiaj występuje w KST Weszlo, a gdy jest okazja, to nie ma kłopotu z tym, aby wyjaśniać świat.
Kosecki ostatnio udzielił wywiadu kanałowi Duży w Maluchu, w którym nie gryzł się w język. W rozmowie zostały poruszone różne tematy. Między innymi o tym, jak trafił do Legii Warszawa.
– Dzięki ojcu trafiłem do Legii. Dzięki niemu było mi na pewno łatwiej. W pewnym momencie to jednak ja grałem. Broniłem się swoją postawą na boisku. Dzięki niej wygrałem mistrzostwa Polski i otrzymałem powołanie reprezentacji Polski. Bolące są zatem opinie, że wszystko zawdzięczam ojcu – mówił Kosecki, który był gościem Dużego w Maluchu.
– Nieprofesjonalny i imprezowy tryb życia, który był oparty, że chciałem dużo czerpać z życia i się bawić, miał wpływ na to, jak wyglądała moja kariera. Zdaję sobie z tego sprawę. Ambicje miałem duże, ale gdy odbiłem się od 2. Bundesligi czy 1 Ligi tureckiej, to entuzjazm się wypalał. W pewnym momencie liczyły się tylko pieniądze, dlatego zdecydował się na transfer do Adany Demirspor – kontynuował zawodnik.
Kosecki opowiedział też o czasie, gdy zarabiał bardzo duże pieniądze. Nie zostawił suchej nitki na osobach, które były wokół niego. – Nie mam dzisiaj z tymi ludźmi żadnego kontaktu, ale wiem, że jak mój nowy projekt odpali, to oni wrócą. Ja ich jednak wtedy kopnę w d***. Ludzie są fałszywymi burakami i jeśli masz pieniądze, to chcą Cię wydoić. Mają wówczas wiele fantastycznych biznesów, pomysłów, aby zainwestować pieniądze, przekonując, że mogą wrócić z poczwórną wartością. Straciłem dużo pieniędzy, ale dzięki temu dużo się nauczyłem – przekazał Kosecki.
Komentarze