Sky: Szoboszlai wybrał nowy klub

Dominik Szoboszlai
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Dominik Szoboszlai

Dominik Szoboszlai według informacji niemiecki mediów doszedł już do porozumienia w sprawie zmiany klubu. Węgier grający aktualnie w FC Salzburg, miał porozumieć się w sprawie swojej przyszłości z RB Lipsk. Tym samym wszystko wskazuje na to, że Robert Lewandowski wkrótce będzie miał kolejnego rywala z młodej generacji w Bundeslidze.

Dominik Szoboszlai według doniesień Sky Germany jest bliski przeprowadzki do klubu z Saksonii. 20-latek w ostatnim czasie łączony był z transferem do kilku ekip. Wygląda jednak na to, że ostatecznie zawodnik będzie kontynuował swoją piłkarską karierę w Niemczech.

Jeszcze do niedawna wydawało się, że reprezentant Węgier zakotwiczy w Serie A. Chęć pozyskania piłkarza wyrażał AC Milan, Bayern Monachium też miał go w kręgu zainteresowania. Każdy z wymienionych klubów będzie musiał się jednak obejść smakiem, ponieważ zawodnik trafi prawdopodobnie pod skrzydła Juliana Nagelsmanna.

Szoboszlai spróbuje podbić Bundesligę

Siostrzany klub FC Salzburg, czyli RB Lipsk podobno wygrał wyścig po Węgra. Sternicy Die Roten Bullen mają zapłacić za Szoboszlaiego mniej więcej 25 milionów euro, czyli tyle ile wynosi klauzula odstępnego zapisana w kontrakcie. Warto podkreślić, że transakcja nie została jeszcze sfinalizowana. W każdym razie niemieccy dziennikarze przekonują, że do omówienia jest już tylko kilka szczegółów.

Szoboszlai w trakcie trwającej kampanii wystąpił łącznie w 19 meczach, w których zdobył osiem bramek, notując też dziewięć asyst. Jeśli transfer ostatecznie dojdzie do skutku, będzie to bez wątpienia solidne wzmocnienie drużyny z Lipska w ofensywie. Węgier w ekipie z Saksonii będzie mógł rywalizować o miejsce w składzie między innymi z Danim Olmo, czy Lazarem Samardziciem.

Mimo młodego wieku Szoboszlai legitymuje się już bilansem 12 spotkań w reprezentacji Węgier, w której strzelił trzy gole. W zespole z Salzburga zawodnik jest od stycznia 2018 roku. Wcześniej grał w FC Liefering.

Komentarze