Leao znów znów błysnął Milanie, ale zdania są podzielone
Rafael Leao już od pierwszego dnia w Milanie jest piłkarzem, który dzieli opinię kibiców. Z jednej strony zarzuca mu się brak regularności, z drugiej jego statystyki znów robią wrażenie. W bieżących rozgrywkach Portugalczyk zdobył już 12 bramek i zanotował 13 asyst. To czwarty sezon z rzędu, gdy Leao osiąga dwucyfrowy wynik zarówno pod względem goli, jak i podań otwierających drogę do bramki. Co ciekawe, mimo świetnych liczb jest to dla wielu jego najsłabszy sezon w koszulce Milanu.
Milan tymczasem cieszy się spokojem w sprawie przyszłości zawodnika. Jego umowa obowiązuje do 2028 roku, a klauzula wykupu ustalona na 175 milionów euro działa odstraszająco na potencjalnych chętnych. Władze Rossonerich, Giorgio Furlani i Geoffrey Moncada, mają przed sobą trudne negocjacje, jak choćby z Theo Hernandezem czy Mike’em Maignanem, jednak sytuacja Rafaela Leao jest pod pełną kontrolą klubu.
Zobacz również: Inter sięgnął po Polaka dryblera – jak to się stało? (WIDEO)
Rzeczywistość boiskowa jest jednak bardziej złożona. Liczby nie oddają bowiem w pełni tego, jak nierówna bywa gra Portugalczyka. Często był krytykowany za słabsze występy, przez co stracił status piłkarza nietykalnego u kolejnych trenerów – najpierw Fonseki, a potem Conceicao. Zdarzały się również sytuacje, gdy niesprawiedliwie płacił za błędy kolegów.
Wyraźnym przełomem okazało się niedawne wydarzenie podczas meczu z Lazio, kiedy Leao zareagował pozytywnie na decyzję trenera o posadzeniu go na ławce rezerwowych. Pokazał wtedy nową, bardziej dojrzałą twarz, unikając słów krytyki i odpowiadając pracą na treningach oraz boisku. To pozytywny sygnał.
Jednocześnie z zagranicy pojawiły się kolejne spekulacje na temat przyszłości gracza Milanu. Do przedstawicieli piłkarza zgłosili się nieoficjalnie Chelsea oraz Al-Nassr. Jednak sam Leao deklaruje, że chciałby dalej zdobywać trofea w koszulce Rossonerich.
Komentarze