Górnik Zabrze jest oszczędny na rynku transferowym
Górnik Zabrze latem sprowadził już dziesięciu piłkarzy. Na Roosevelta trafili już Young-jun Goh, Natan Dzięgielewski, Wiktor Nowak, Michal Sacek, Jarosław Kubicki, Gabriel Barbosa, Theodoros Tsirigotis, Tomasz Loska, Marcel Łubik i Bastien Donio. W przestrzeni medialnej, a szczególnie w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się pytania o to, skąd Trójkolorowi mieli na to środki.
Okazuje się jednak, że Górnik był bardzo oszczędny na rynku transferowym. Nawet w porównaniu z innymi klubami PKO Ekstraklasy podczas letniego okienka nie wydał dużych pieniędzy.
– Young-jun Goh to nasz jedyny transfer gotówkowy, żeby zdementować różnego rodzaju hasła: skąd na to pieniądze. Z tego co wiem, to my nie wydajemy dużych pieniędzy patrząc na ligowych rywali. Do dzisiaj wydaliśmy na pewno poniżej miliona złotych. Uważam, że przy tylu transferach jest to kwota jak najbardziej akceptowalna pod kątem tego, jakie Górnik ma możliwości finansowe na dzień dzisiejszy – przyznał Michał Siara w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”.
Jak dodał Michał Siara, Górnik obecnie planuje jeszcze jeden transfer. Media sugerują, że będzie to Maksymilian Pingot. Członek zarządu Trójkolorowych dodał, że klub nie zamyka się również na większą liczbą wzmocnień, ale to już może być w dużej mierze uzależnione od transferów wychodzących z klubu. Obecnie sporo mówi się też o tym, że z Górnikiem może pożegnać się Josema.
Zobacz również: Górnik osłabił Jagiellonię. Co zadecydowało o transferach Kubickiego i Sacka?