Liga Narodów: Włochy na remis z Bośnią

Lorenzo Insigne
Obserwuj nas w
fot. Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Lorenzo Insigne

Remisem 1:1 zakończył się mecz na Stadio Artemio Franchi, w którym Włosi podejmowali u siebie Bośnię i Hercegowinę. Po niezbyt dobrej pierwszej połowie, oba zespoły zagrały dużo lepiej w drugich 45. minutach. Goście niespodziewanie prowadzili 1:0, ale po wyrównującej bramce Sensiego, ostatecznie z Florencji wywożą jeden punkt.

Czytaj dalej…

Od starcia Włochy – Bośnia i Hercegowina na Stadio Artemio Franchi, rozpoczęła się rywalizacja w grupie A Ligi Narodów. Dla obu reprezentacji był to to pierwszy mecz po aż dziesięciomiesięcznej przerwie, wiec forma sportowa pozostawała niewiadomą. Mimo tego, zdecydowanym faworytem byli gospodarze, który pokonali dzisiejszych przeciwników w dwóch ostatnich meczach eliminacyjnych do Euro 2020. Wynik oraz gra tych drużyn była szczególnie istotna dla polskich kibiców, ponieważ Włosi oraz Bośniacy to nasi grupowi rywale w Lidze Narodów.

Spokojna pierwsza połowa

W pierwszych minutach meczu, częściej przy piłce byli Włosi, którzy próbowali konstruować akcje ofensywne. Nie stworzyli ich wiele, ponieważ widać było, że zawodnikom brakuje rytmu meczowego. W rezultacie, dobrze zapowiadające się zagrania nie dawały spodziewanych efektów. Pokonać bramkarza mogli między innymi Chiesa, czy Insigne, jednak ich strzały były niecelne.

Gospodarze często cofali się na własną połowę, dzięki czemu umożliwiali rywalom spokojne rozegranie akcji. Sytuacja ta niekoniecznie im odpowiadała, ponieważ w składzie Bośniaków brakowało gracza, który wziąłby na siebie odpowiedzialność za kreowanie okazji strzeleckich. Z prawej strony boiska piłkę do Džeko próbował dostarczać Visca, ale Squadra Azzurra wyglądali dobrze w defensywie, wobec czego goście mieli mocno utrudnione zadanie. Nienajlepsza pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:0.

Niespodziewane prowadzenie

Kibice oglądający ten mecz, po pierwszych 45. minutach mogli poczuć się rozczarowani jego poziomem. Po przerwie wyglądało to lepiej, ponieważ sześć minut po wznowieniu gry, dobra okazję na gola miał Insigne. Włoch zszedł do środka i oddał celny strzał, z którym jednak poradził sobie Šehić. Sytuacja ta mogła się błyskawicznie zemścić na Włochach. Hodžić urwał się obrońcom i ruszył do przodu, skrzydłowy gości zdołał oddać strzał, ale tylko w słupek.

O tym, jak dużym atutem Bośniaków jest gra w powietrzu, gospodarze przekonali się w 57. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, futbolówka odbiła się od kilku zawodników i ostatecznie trafiła do Džeko, który z bliskiej odległości skierował piłkę do siatki.

Zdeterminowani Włosi

Utrata gola wpłynęła na piłkarzy Roberto Manciniego wyraźnie mobilizująco. Świadomi upływającego czasu Włosi, wzięli się do pracy i w 68. minucie doprowadzili do remisu. W decydującej fazie akcji udział wzięli Insigne oraz Sensi. Dzięki dograniu pierwszego z wymienionych piłkarzy, pomocnik gospodarzy znalazł się w dobrej sytuacji i uderzeniem z pierwszej piłki pokonał bramkarza rywali.

Zawodnicy Squadra Azzurra nie zwolnili tempa i systematycznie zwiększali swoją przewagę. Mimo tego oraz zmian, który dokonał ich trener (na murawie pojawił się między innymi Immobile) wynik nie zmienił się już, chociaż groźnie uderzał Zaniolo, czy Visca.

Oba zespoły kolejny mecz w ramach Ligi Narodów rozegrają w poniedziałek. Włosi udadzą się do Amsterdamu na mecz z Holandią. Z kolei Bośnia i Hercegowina zmierzy się na własnym terenie, w Zenicy z reprezentacją Polski.

Komentarze