Czesław Michniewicz: zgadzam się z Robertem Lewandowskim, ale mecz nie trwa 10 minut

Czesław Michniewicz
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Czesław Michniewicz

– Zgadzam się z Robertem, że dwójka napastników w niektórych momentach meczów może być dla niego korzystna. Ale mecz trwa 90 minut, a my zagraliśmy dobrze z dwójką napastników przez dziesięć. Później już tego nie było widać – mówił na konferencji przed meczem z Walią (niedziela, godz. 20:45) Czesław Michniewicz.

  • Wojciech Szczęsny rozpocznie mecz z Walią od pierwszej minuty
  • Na spotkaniu z dziennikarzami Czesław Michniewicz długo opowiadał o sytuacji w reprezentacji
  • Niepewny wydaje się występ Sebastiana Szymańskiego, który ucierpiał na rozgrzewce przed meczem z Holandią

Czesław Michniewicz o tym, czy Wojciech Szczęsny zagra z Walią, skoro przyszedł na konferencję

Nawet gdyby Wojtka nie było z nami, to grałby od początku. Nie jest to spowodowane tym, że spotkaliśmy się w samochodzie w drodze na stadion.

Szczęsny (wtrąca się): – Przekonałem go.

Michniewicz: – I powiedziałem: “Wojtek, to jednak ty”. A tak poważnie, to przed pierwszym meczem, ze Szkocją, powiedziałem, że Wojtek jest bramkarzem numer 1. Tu się nic nie zmieniło. Świetnie spisuje się Łukasz Skorupski, pozostali dwaj młodzi bramkarze nie zawiedli, ale sprawa jest jasna i klarowna.

O wadze meczu z Walią

– Dla mnie każdy mecz jest ważny, zwłaszcza jak pracuje się w reprezentacji Polski. Od samego początku naszej rywalizacji w Lidze Narodów powtarzałem, że będziemy przygotowywać się dwutorowo: będziemy chcieli utrzymać się w najwyższej dywizji rozgrywek, a zarazem przygotowywać do mistrzostw świata. Choć nie rozmawiamy o tym z zawodnikami, to jako sztab musimy o tym pamiętać. W związku z tym każdy występ jest szczegółowo analizowany. Patrzymy na przydatność zawodników. Próbujemy różnych ustawień. Inne drużyny też tak robią. Tylko u nas toczy się narodowa dyskusja: trzech, czterech, siedmiu obrońców. To naprawdę nie ma znaczenia. Liczy się to, jak grasz, jakie są zadania i jak je wykonujesz. Jeśli zawodnicy będą wykonywać swoje zadania, to wszystko będzie dobrze funkcjonowało. Mam świadomość, że to bardzo ważny mecz. Potrzebujemy punktu, żeby zostać w tym miejscu, w którym jesteśmy, i trzeba zrobić wszystko, żeby tak się stało. Tylko tyle i aż tyle.

O ustawieniu obrony

Często pada pytanie o ustawienie obrony w meczu ze Szwecją, gdy graliśmy czwórką i to zadziałało. Musimy wziąć pod uwagę to, że los sprawił, że Cash, Bielik, Moder czy Góralski są nieobecni. Ich już nie ma, to jest nowa reprezentacja. W każdej reprezentacji, nie tylko u nas, to ciągły plac budowy.

O bardzo słabym dorobku bramkowym Lewandowskiego, odkąd Michniewicz przejął kadrę

Z pewnością nie jestem z tego zadowolony. Mieliśmy plan, żeby doprowadzić Roberta do pola karnego, ale Van Dijk skutecznie nam skutecznie przeszkadzał. Nie udało się wypracować sytuacji strzeleckiej dla Roberta. Martwi nas to, że nie ma okazji nawet na oddanie strzału. Zestawiając skład, musimy myśleć, jak ten skład jest budowany. Myślę, że przeciwnik też swoje dołożył, bo graliśmy z klasowym zespołem. Z Van Dijkiem gra się bardzo trudno. Praktycznie nie odstępował Roberta na krok, obok siebie miał jeszcze dwóch stoperów. Ciężko nawet tej klasy piłkarzowi zrobić coś w pojedynkę, dlatego inni muszą wziąć na siebie budowanie akcji i wyprowadzenie Roberta na pozycję. To się w meczu z Holandią nie udało, ale mam nadzieję, że z Walią to się zmieni, bo tych bramek nam brakuje.

O sytuacji zdrowotnej kadrowiczów

Wojtek ma dosyć bolesne stłuczenie ręki. Do tego Sebastian Szymański lekko naciągnął mięsień przywodziciela na rozgrzewce przedmeczowej. Mam nadzieję, że wszystko będzie OK. Po treningu zadecydujemy, czy będzie do dyspozycji przeciwko Walii, czy zasiądzie na ławce rezerwowych.

O tym, co martwi go najmocniej po meczu z Holandią

Po meczu z Holandią najbardziej zmartwił mnie wynik. Nie takiego oczekiwaliśmy. Wiedzieliśmy, że w zanadrzu mamy spotkanie z Walią, ale brak tego jednego punktu bardzo martwi. Jest wiele rzeczy, które nie funkcjonowały tak, jak byśmy chcieli. A te, które zafunkcjonowały, zafunkcjonowały jedynie w krótkim wymiarze czasowym. Jeśli mówimy o jakichś składnych akcjach, rozegraniu czy pressingu, to zdecydowanie było tego za mało. Musimy robić to zdecydowanie mamy częściej. Wtedy będziemy więcej szans na strzelanie goli, a przeciwnik mniej czasu na budowanie akcji. Najważniejszy jest jednak wynik. On był niekorzystny, dlatego kładzie cień na wszystko.

O tym, jak powinien wyglądać mecz z Walią

Chcielibyśmy jak najdłużej być przy piłce. Utrzymywać się przy niej i budować atak pozycyjny. Takie założenia mamy w każdym meczu, ale nie zawsze to widać i nie zawsze się to udaje. Jutro wszystkie elementy muszą zagrać.

O rozczarowaniu kibiców

Wszyscy oczekują, że reprezentacja zawsze będzie wygrywała. Reprezentacji kibicuje cały kraj, więc tych niezadowolonych po tym spotkaniu jest wielu. My też jesteśmy niezadowoleni. Mecz ułożył się tak, a nie inaczej: sytuacji zbyt wielu nie stworzyliśmy, najważniejszej nie strzeliliśmy, a przede wszystkim było ich zdecydowanie za mało. Zdaję sobie sprawę, że kibic, niezależnie od tego, czy będziemy grać z Argentyną, Włochami, Brazylią czy San Marino, będzie oczekiwał tego samego, czyli zwycięstwa. Na to musimy być gotowi. Kibic chce oglądać zwycięską reprezentację. Z tego względu wiemy, że te oczekiwania były

Komentarze