Real Madryt musi wygrać z Atalantą
Carlo Ancelotti i jego zawodnicy są pod ogromną presją. Real Madryt zajmuje obecnie ostatnią pozycję dającą możliwość gry w kolejnej rundzie Ligi Mistrzów, ale rywale, tacy jak PSG, Szachtar Donieck czy Stuttgart, są tuż za plecami madryckiej drużyny, gotowi wykorzystać każde jej potknięcie. Przegrana z Atalantą może oznaczać wypadnięcie z tej strefy i konieczność walki o przetrwanie w dwóch ostatnich meczach fazy grupowej.
Zobacz wideo: Złota Piłka: zmiana na korzyść Lewandowskiego
Do Bergamo Real wyrusza z Viniciusem i Jude’em Bellinghamem, którzy powinni wzmocnić drużynę. Powrót Brazylijczyka po szybkiej rekonwalescencji to dobra wiadomość, jednak nieobecności również są widoczne – Ferland Mendy, który ma na swoim koncie pamiętne trafienie przeciwko Atalancie z 2021 roku, nie zagra z powodu kontuzji.
Zadanie nie będzie łatwe, bo Atalanta, pod wodzą Gian Piero Gasperiniego, jest w doskonałej formie. Lider Serie A nie przegrał od 24 września i wygrał dziewięć ostatnich spotkań, w tym imponujące 6:1 z Young Boys. Siła ofensywna drużyny to m.in. Ademola Lookman, Mateo Retegui i Charles De Ketelaere, którzy zmuszają przeciwników do nieustannej czujności. Real musi być gotowy na każdą niespodziankę taktyczną.
Niepowodzenie w Lidze Mistrzów to nie tylko sportowy cios, ale także problem finansowy dla klubu. Real Madryt, który mógł już zarobić 10,5 miliona euro za zwycięstwa w fazie grupowej, jak dotąd zgarnął jedynie 4,2 miliona. Awans do fazy play-off to tylko milion euro, podczas gdy bezpośrednie wejście do 1/8 finału zapewniłoby aż 11 milionów.
Każde kolejne miejsce w klasyfikacji ma znaczenie – od 275 tysięcy euro dla najniższych lokat do 9,9 miliona euro dla zwycięzcy. Eliminacja na tym etapie byłaby nie tylko wizerunkowym ciosem, ale też ogromnym problemem dla budżetu klubu.
Zobacz również: FC Barcelona zawodzi! Poznaj powody słabych wyników
Komentarze