LE: emocje na London Stadium, Eintracht lepszy od WHU

Eintracht Frankfurt pokonuje na London Stadium West Ham United 2:1. Bramki dla gości zdobywali w tym spotkaniu Knauff oraz Kamada. Honorowe trafienie dla gospodarzy zanotował Antonio. Zespół z Niemiec znalazł się w komfortowej sytuacji przed rewanżem.

• Eintracht wygrywa pierwszy półfinał z West Ham United
• Gole w tym spotkaniu dla gości zdobywali Knauff oraz Kamada
• Honorowe trafienie dla gospodarzy zanotował Antonio

Szybkie otwarcie i sporo emocji w Londynie

Spotkanie na London Stadium rozpoczęło się od mocnego uderzenia gości, którzy objęli prowadzenie już w pierwszej minucie. Bierną postawę gospodarzy wykorzystał Knauff, któremu idealnie dośrodkował Borre. Początek meczu zdecydowanie należał do gości, którzy przyjechali do Londynu bardzo ofensywnie usposobieni.

West Ham potrzebował kilkunastu minut, aby nieco się otrząsnąć. Wraz z upływem czasu mecz stawał się bardziej wyrównany, a popularne Młoty coraz częściej dochodzili pod bramkę rywala stwarzając groźniejsze sytuacje. Podopiecznym Moyesa udało się doprowadzić do wyrównania w 21. minucie, a na listę strzelców wpisał się Antonio.

Później pojedynek już się wyrównał, a jedni i drudzy próbowali swoich akcji ofensywnych. Mecz stał na bardzo dobrym poziomie i toczył się w szybkim tempie. Żadna ze stron nie potrafiła jednak przechylić szali na swoją korzyść i do przerwy utrzymał się wynik remisowy.

Po zmianie stron powtórzyła się sytuacja z początkowej fazy spotkania, gdy Eintracht przejął inicjatywę i podobnie jak w pierwszej części gry zespół z Bundesligi objął prowadzenie. W 54. minucie Areole pokonał Kamada i zrobiło się 2:1.

Jak się później okazało było to ostatnie trafienie w tym spotkaniu. Mimo kilku ciekawych akcji ofensywnych z obu stron, żadnej drużynie nie udało się już przełamać dobrej gry obronnej rywala. To było naprawdę ciekawe widowisko. Przed rewanżem w lepszej sytuacji znajduje się Eintracht, który będzie grał z jednobramkową przewagą oraz atutem własnego stadionu, choć West Hamowi na pewno nie można odbierać szans przed rewanżem.