LE: Niespodzianka w Hiszpanii, trudna sytuacja Napoli

Kennedy
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Kennedy

Niespodziewanym wynikiem zakończyło się pierwsze starcie w 1/16 finału Ligi Europy między Granadą, a Napoli. Gospodarze byli bardzo skuteczni i w pierwszej połowie strzelili dwa gole. Neapolitańczycy starali się odrobić straty, ale to się nie udało. Hiszpański zespół triumfował 2:0 i jest bliżej historycznego udziału w kolejnej rundzie. Piotr Zieliński grał od początku drugiej połowy.

O godzinie 21:00 rozpoczęły się kolejne mecze w 1/16 finału Ligi Europy. Jednym z nich była konfrontacja na Estadio Nuevo Los Carmenes, gdzie Granada mierzyła się z Napoli. Faworytem byli goście, którzy udali się jednak do Hiszpanii w bardzo okrojonym składzie.

Dwa błyskawiczne ciosy

W początkowej fazie meczu bardziej aktywni byli piłkarze Napoli, ale nie wynikała z tego dla nich korzyść w postaci strzelenia gola. Tymczasem w 19. minucie niespodziewanie prowadzenie objęli zawodnicy Granady. Kenedy miał dużo miejsca i dośrodkował w szesnastkę. Tam czekał już Yangel Herrera, który wygrał walkę w powietrzu i uderzeniem głową w lewy róg pokonał bramkarza.

Ledwie dwie minuty później na tablicy wskazującej wynik widniał rezultat 2:0. Futbolówkę w pobliżu pola karnego rywali stracił Matteo Politano, a gospodarze natychmiast ruszyli z kontratakiem. Darwin Machis wypuścił Kennedy’ego na wolne pole, a ten doskonale wiedział, co ma zrobić. Brazylijczyk minął rywali i przymierzył świetnie lewą nogą w prawy róg bramki.

W drużynie z Neapolu widoczne były braki kadrowe, ponieważ goście kreowali sytuacji, ale nie oddali nawet celnego strzału. Rywal wykazał się natomiast imponujący skutecznością i do przerwy wygrywał 2:0.

Z pustego i Salomon nie naleje

Gennaro Gattuso zauważył, że jego podopieczni nie grają tak, jakby sobie tego życzył. Dlatego od początku drugiej połowy wprowadził na murawę Piotra Zielińskiego. Polak starał się napędzać akcje neapolitańczyków, ale nie miał wystarczającego wsparcia. 26-latek oddał dwa strzały, chociaż nie były one precyzyjne. Goście starali się przedrzeć przez defensywę rywala, co okazało się trudnym zadaniem. Granada była bowiem dobrze zorganizowana w obronie i skutecznie broniła dostępu do własnej bramki. Hiszpański zespół nie forsował tempa, ponieważ miał korzystny wynik. Finalnie podopieczni Diego Martineza triumfowali 2:0 i są blisko awansu do 1/16 finału Ligi Europy.

Komentarze