Polska grała o lepsze jutro. Miało być show, ale zabrakło “pazura” [OCENY]

Reprezentacja Polski rozgrywała w piątkowy wieczór mecz o wszystko, chcąc przedłużyć nadzieje na bezpośredni awans na Euro 2024. Podobać mogła się gra Pawła Bochniewicza i Nikoli Zalewskiego. Chociaż pierwszy z wymienionych miał udział przy straconej bramce. Poniżej przedstawiamy noty dla polskich zawodników za rywalizację z Czeskimi Lwami. Oceny w skali szkolnej od 1-6, gdzie 1 to poniżej krytyki, a 6 to występ genialny.

Polska - Czechy
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Polska - Czechy
  • Reprezentacja Polski rywalizowała w piątkowy wieczór z Czechami, dzieląc się z nią punktami (1:1)
  • Biało-czerwoni z 41. ekipą w rankingu FIFA grali po raz dziesiąty w historii
  • Goal.pl wystawił oceny polskim piłkarzom za starcie przeciwko drużynie Jaroslava Silhavy’ego

Polska – Czechy, noty za mecz

Wojciech SZCZĘSNY (3) – W pierwszych trzech kwadransach rywalizacji bramkarz Juventusu był prawie bezrobotny. Tylko raz Szczęsny musiał interweniować, ale nie był zmuszony do dużego wysiłku. Przy straconym golu w drugiej połowie nie zawinił.

Jan BEDNAREK (3) – Piłkarz Southampton wrócił do kadry po tym, jak zabrakło go na październikowym zgrupowaniu. Selekcjoner przed piątkowym spotkaniem przekonywał, że Bednarek zbudował pewność siebie. Tymczasem w trakcie spotkania Polska – Czechy nie było tego widać. Tak naprawdę najbardziej doświadczony polski obrońca na tle 41. ekipy w rankingu FIFA był najbardziej niepewny. Poważniejszych błędów uniknął, ale zabrakło na przykład próby rozegrania z jego strony, gdy miał ku temu szanse.

Paweł BOCHNIEWICZ (3,5) – Bardzo solidny występ nowego defensora w kadrze Michała Probierza w pierwszej połowie starcia z Czechami. Bochniewicz sprawdził się na środku obrony, wyróżniając się solidną grą w pojedynkach powietrznych. Po przerwie już tak dobrze nie było. Zawodnik miał udział przy straconym golu, a ostatecznie nie mógł dokończyć zawodów z powodu kontuzji.

Jakub KIWIOR (3,5) – Przed piątkowym spotkaniem o defensorze Arsenalu głośno było w mediach. Nie brakowało spekulacji, sugerujących, że Kiwior może zimą zostać wypożyczony do innej ekipy. W kontekście przyszłości piłkarza wymieniano między innymi takie kluby jak AC Milan czy Brentford. Na tle reprezentacji Czech młody obrońca zaprezentował się nieźle, ale bez fajerwerków.

Za dużo bojaźni i bezpiecznej gry, a za mało ryzyka

Bartosz SLISZ (3) – Pomocnik warszawskiej Legii najczęściej był widoczny w środku boiska, blisko prawej linii bocznej. Piłka szukała Slisza. Często brał udział w rozegraniu. Dwukrotnie wyróżnił się długimi przerzutami piłki. Mocny był natomiast w pojedynkach powietrznych.

Damian SZYMAŃSKI (3) – Piłkarz AEK Ateny rozgrywał w piątek swój szesnasty mecz w reprezentacji Polski. Miał dobre wspomnienia z występami na PGE Narodowym, bo właśnie na nim zdobył bramkę przeciwko Anglii. Dobrym prognostykiem było też to, że właśnie Szymański strzelił jedynego gola dla Biało-czerwonych w starciu z Czechami z marca tego roku. Finalnie jednak zawodnik w piątkowym meczu nie był wyróżniającą postacią na placu gry, skupiając się głównie na zadaniach defensywnych. Trudno jednak winić za taki obrót wydarzeń piłkarza, bo prawdopodobnie takie otrzymał zalecenia od selekcjonera.

Przemysław FRANKOWSKI (3) – 28-latek grając w Ligue 1, dał się zapamiętać z odważnej gry do przodu. Podobnymi walorami miał się wyróżniać właśnie w meczu z Czechami. Z jednej strony był często przy piłce, ale nie miało to przełożenia na konstruowanie ciekawych akcji ofensywnych. Frankowski miał zaledwie jeden drybling. Z długich podań miał dwie próby udane na pięć możliwych. Nie oddał żadnego nie tylko celnego, ale nawet niecelnego strzału. Nie był to występ, którego można było oczekiwać po piłkarzu RC Lens, bo dzięki dobrej grze we Francji, zawiesił sobie poprzeczkę wyżej.

Jakub PIOTROWSKI (4) – Obecność pomocnika Łudogorca Razgrad w wyjściowym składzie reprezentacji Polski na mecz z Czechami zaskakiwała. 26-latek zagrał kosztem chorego Piotra Zielińskiego. Piotrowski obronił się na boisku, zdobywając bramkę na 1:0 dla Biało-czerwonych. Jeśli chodzi o samą grę, to nie podejmował ryzyka. Niemniej trudno było mu odebrać piłkę. Skupiał się na jak najbezpieczniejszych rozwiązaniach.

Nicola ZALEWSKI (4) – Piłkarz AS Roma wyróżnił się już w 17. minucie celnym dośrodkowaniem do Karola Świderskiego, pokazując, że dobrze czuje się na tle rywala. Zalewski nie bał się gry jeden na jeden, napędzał akcje ofensywne, a nawet wyróżniał się w grze obronnej. Ponadto zaliczył asystę przy bramce zdobytej przez Jakuba Piotrowskiego w pierwszej połowie. W drugiej części gry zniknął nieco z pola widzenia.

Bez ognia w ataku

Robert LEWANDOWSKI (3) – Napastnik FC Barcelony był kompletnie niewidoczny w pierwszym kwadransie rywalizacji. Lewandowski ogólnie w pierwszej połowie został całkowicie odcięty od podań kolegów. Często był podwajany przy kryciu. Aczkolwiek dzięki temu odwracał uwagę od innych reprezentantów Polski, co mogło Biało-czerwonym ułatwiać kreowanie gry w ofensywie. Po zmianie stron był blisko gola w 56. minucie, gdy mógł wykorzystać błąd obrońcy rywali, zabrakło jednak precyzji.

Karol ŚWIDERSKI (3) – Od pierwszych fragmentów rywalizacji napastnik Charlotte FC był bardzo aktywny. Imponował tym, że potrafił znaleźć się w sytuacjach strzeleckich. Angażował się również w wykonywanie rzutów rożnych. Może to nie był jego mecz w pierwszej połowie, ale dużo nadrabiał ogromnym zaangażowaniem i chęciami do gry. Na drugą odsłonę już nie wybiegł na boisko, bo w przerwie źle się poczuł i musiał zostać odwieziony do szpitala.

Polska – Czechy (fot. PressFocus)

Zbyt duża bezradność

Adam BUKSA (3) – 27-letni pojawił się na placu gry po przerwie. Zastąpił Karola Świderskiego, mając dodać trochę polotu w ofensywie Biało-czerwonych. Ogólnie dwa strzały w wykonaniu Buksy nie mogły zachwycić. Miał już lepsze występy w drużynie narodowej.

Patryk PEDA – Grał zbyt krótko, aby ocenić.

Kamil GROSICKI – Grał zbyt krótko, aby ocenić.

Sebastian SZYMAŃSKI – Grał zbyt krótko, aby ocenić.

Czytaj więcej: Nie tak to miało wyglądać. Polska straciła szanse na bezpośredni awans [WIDEO]

Komentarze