Prezes Jagielloni: sytuacja nie jest różowa

"Boleję nad sytuacją Jagiellonii. Potrzebujemy jeszcze dobrych 10-12 miesięcy, żeby spróbować odciąć przeszłość i powiedzieć, że teraz już jesteśmy tylko i wyłącznie na swoim" - mówi w rozmowie z Radiem Białystok Wojciech Pertkiewicz, prezes białostoczan.

Wojciech Pertkiewicz - Jagiellonia Białystok
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Wojciech Pertkiewicz - Jagiellonia Białystok
  • Wojciech Pertkiewicz skomentował obecną sytuację Jagielloni Białystok
  • Prezes białostoczan zdradził plany na przyszły sezon
  • W zakończonym obecnie sezonie PKO Ekstraklasy drużyna zajęła 14. miejsce w tabeli

“Boleję nad sytuacją Jagiellonii”

Obecny sezon w wykonaniu piłkarzy Jagielloni Białystok był znacznie poniżej oczekiwań. Drużyna z Podlasia praktycznie do końca musiała walczyć o utrzymanie w lidze. Nawet pomimo tego, że miała w swoich szeregach dwóch najlepszych strzelców Ekstraklasy. To powoduje, że przed nowymi rozgrywkami potrzebne są roszady. W temacie zmian i sytuacji w klubie wypowiedział się prezes Jagielloni, Wojciech Pertkiewicz.

Boleję nad sytuacją Jagiellonii. Nie uważam, że to jest coś normalnego, ale tak jest. Nie krytykuję, muszę z tym się zmierzyć i myślę, że potrzebujemy jeszcze dobrych 10-12 miesięcy, żeby spróbować odciąć przeszłość i powiedzieć, że teraz już jesteśmy tylko i wyłącznie na swoim – mówi sternik Jagielloni w rozmowie z Radiem Białystok.

Bardzo intensywnie pracuje dyrektor sportowy. Był w kilku kierunkach. Rozmowy trwają. Byli na wyjeździe we Francji, rozmawiali i oglądali zawodników, tych, których już mieliśmy wcześniej wytypowanych. Dzieje się. Lista jest długa, ale oczywiście też trzeba mieć na uwadze jedną rzecz – okienko transferowe letnie teoretycznie jest łatwiejsze, bo jest duża podaż zawodników. Z drugiej strony musimy mieć świadomość, że nie jesteśmy klubem pierwszego wyboru – stwierdza Wojciech Pertkiewicz.

Środek defensywy to jest minimum dwóch zawodników i w zależności od tego, jak pójdą mistrzostwa Europy Matysikowi, Lewickiemu, Abramowiczowi, to musimy się liczyć z tym, że jakaś oferta się pojawi. Jeżeli to nie będzie oferta z gatunku śmiesznych, to będziemy musieli ją rozpatrzyć, chociażby ze względów finansowych. Potrzebujemy zawodników do środka defensywy dwóch, jak nie trzech. No i szpica. Odchodzi Gual, więc potrzebujemy mocnego strikera – dodaje prezes białostoczan.

Czytaj więcej: “Śmieję się do Szymona, że najlepszy sędzia musi być łysy”

Komentarze