180 minut od mistrzostwa Polski. Lech Poznań broni fotelu lidera w Katowicach

GKS może namieszać w wyścigu o tytuł, Lech musi pokazać mistrzowską mentalność

W PKO BP Ekstraklasie mamy coraz mniej niewiadomych. Jedną z nich jest kwestia absolutnie priorytetowa – kto podniesie puchar na koniec sezonu 2024/2025? Większość drużyn przygląda się temu z daleka, a GKS Katowice wręcz przeciwnie. Każda zdobycz punktowa beniaminka wywołałaby euforię w środowisku związanym z Rakowem Częstochowa, czyli jednym z dwóch pretendentów do tytułu.

Lech przeszedł wyboistą ścieżkę do tego, aby na dwie kolejki przed końcem sezonu mieć kwestię mistrzostwa Polski we własnych nogach. 180 minut dzieli poznaniaków od dziewiątego w ich historii tytułu. Rzecz wydaje się prosta – trzeba pokonać niżej notowanego przeciwnika. Spotkanie odbędzie się jednak w delegacji, a Lech poza własnym obiektem potrafi mieć ogromne problemy. Teraz trzeba je przezwyciężyć.

Mistrzowska forma poznaniaków

GKS to aktualnie najlepszy beniaminek tego sezonu, chociaż w tym aspekcie rywalizacja jest zacięta. Katowiczanie robią jednak wiele, aby Motor Lublin nie odebrał im tego miana. Rafał Górak mógł ostatnio cieszyć się z pokonania przed własną publicznością Cracovii 2:1. Było to trzecie zwycięstwo GKS-u w pięciu ostatnich meczach.

Zobacz także: Ekstraklasa – tabela ligi polskiej

Na aktualnym etapie sezonu dla Lecha każdy mecz jest finałem. Stąd na drużynie Nielsa Frederiksena ciąży ogromna presja. Remis z Radomiakiem Radom (2:2) został odebrany jak wysoka porażka, ponieważ oddalał Kolejorza od mistrzostwa Polski. Później nadszedł jednak pogrom z Puszczą Niepołomice (8:1) i prestiżowa wygrana w Warszawie z Legią (1:0).

Marzenie o powtórce sprzed dwóch dekad

W bieżącej kampanii byliśmy świadkami meczu Lecha z GKS-em po raz pierwszy od dwóch dekad. Wówczas poznaniacy wypadli świetnie w Katowicach, gdzie zwyciężyli 3:0. W Wielkopolsce powtórzenie tego wyniku byłoby przyjęte z największą przyjemnością. W jesiennym starciu tych ekip było blisko, ale finalnie Lech ograł GKS 2:0.

GKS Katowice – Lech Poznań: przewidywane składy

GKS Katowice – Lech Poznań: kontuzje i zawieszenia

Trener Rafał Górak będzie miał problem z obsadą pozycji napastnika. Sezon jest już skończony dla Bergiera. GKS nie planuje skorzystać z Szymczaka, ponieważ katowiczanie musieliby zapłacić swojemu najbliższemu rywalowi, gdyż ten jest wypożyczony z Poznania. Do gry przez cały mecz gotowy nie jest Zrelak. Poza formacją ataku niezdolny do gry jest Rogala.

Szkoleniowiec Niels Frederiksen nie ma do dyspozycji ważnych zawodników. W pełni zdrowia nie jest grupa polskich piłkarzy (Salamon, Murawski, Jagiełło). Pod znakiem zapytania stoi to, czy drużynie pomóc będą w stanie Hakans i Gholizadeh.

Eksperci nie przewidują niespodzianki

Lech Poznań przegrał aż sześć wyjazdowych meczów w tym sezonie ligowym. Klęska w Katowicach byłaby szczególnie bolesna. Eksperci nie przewidują jednak takiego scenariusza. Kurs na sukces Kolejorza to 1.70. Współczynnik na wygraną GKS-u to zaś 4.30. Potencjalny remis można zagrać po kursie 3.80.

Niedzielne starcie będzie do obejrzenia w tradycyjnej telewizji. Transmisja ze spotkania GKS Katowice - Lech Poznań będzie dostępna w kilku miejscach. Zmagania będzie można śledzić na kanałach TVP Sport, CANAL+ Sport 3, CANAL+ Premium, CANAL+ 4K. Ponadto dostęp do meczu zapewni aplikacja TVP Sport oraz usługa streamingowa CANAL+. Pojedynek zacznie się w niedzielę 18 maja o godzinie 17:30.

Musisz mieć przynajmniej 18 lat, żeby korzystać z tej strony.
Prosimy graj odpowiedzialnie! Hazard może uzależniać.