Atmosfera w obozie Bayernu Monachium staje się coraz cięższa. Oprócz Roberta Lewandowskiego z klubem latem może pożegnać się również Serge Gnabry. Niemiec nie zaakceptował na razie oferty przedłużenia kontraktu, jaką otrzymał od klubu. Rozsierdziło to honorowego prezydenta Bawarczyków – Uliego Hoenessa, który uważa, że piłkarze domagają się zbyt dużych pieniędzy.
- Serge Gnabry nie zaakceptował propozycji przedłużenia kontraktu z Bayernem
- Skrzydłowy liczył na dużo większą podwyżkę
- Sytuacja z kontraktami wywołuje wściekłość Uliego Hoenessa
Bayern nie chce przepłacać
Kontrakt Gnabry’ego, podobnie jak Lewandowskiego, obowiązuje jeszcze do końca czerwca przyszłego roku. Skrzydłowy waha się, czy kontynuować współpracę z Bayernem. Niemiec oczekiwał dużo wyższej podwyżki, aniżeli ta, którą zaproponowali mu działacze klubu. Sytuację 26-latka śledzą uważnie Real Madryt, Liverpool i Juventus. Opieszałość zawodnika w kwestii podjęcia decyzji o swojej przyszłości irytuje działaczy Bayernu. Obawiają się oni, że w najbliższym czasie mogą stracić zarówno Gnabry’ego, jak i Lewandowskiego.
W zdecydowany sposób na temat sytuacji skrzydłowego wypowiedział się Uli Hoeness. Honorowy prezydent Bayernu twierdzi, że klub robi wszystko co w jego mocy, żeby zatrzymać Niemca.
– Sytuacja Gnabry’ego jest taka sama jak Suele. Myślę, że ma świetną ofertę od Bayernu. Teraz musi podjąć decyzję – stwierdził poirytowany Hoeness.
– Media doprowadzają mnie do szaleństwa mówieniem o darmowych transferach. Co Bayern ma zrobić? Powinien wpychać piłkarzom pieniądze do gardła aż powiedzą “tak” albo się zadławią? – dodał.
Sprawdź też: Bayern odpowiedział na słowa agenta Lewandowskiego
Musisz mieć przynajmniej 18 lat, żeby korzystać z tej strony.
Prosimy graj odpowiedzialnie! Hazard może uzależniać.
Komentarze