LE: Milan dopełnił formalności. Przeciętna gra na San Siro

Stefano Pioli
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Stefano Pioli

AC Milan w pierwszym pojedynku z Crveną Zvezdą 1/16 finału Ligi Europy, wrócił do Włoch z dwoma golami na koncie. Co prawda, Rossoneri nie odnieśli zwycięstwa, więc awans należało przypieczętować na własnym terenie. Gospodarze dość szybko objęli prowadzenie, jednak goście wyrównali rezultat na kwadrans przed przerwą. Natomiast w dalszej części meczu nie zobaczyliśmy już więcej goli. Milan dzięki lepszemu bilansowi awansował do kolejnej rundy 1:1 (1:1).

Słaba skuteczność nie rozwiązała worka z bramkami na dobre

Trzeba przyznać, że już od pierwszych minut rywalizacji na San Siro byliśmy świadkami ofensywnej gry z obu stron. Futbolówka krążyła od bramki do bramki i w 9. minucie znalazła drogę do siatki. Kilka chwil wcześniej doszło do kontrowersyjnej sytuacji w polu karnym gości, po której arbiter prosił o pomoc VAR. PO 120 sekundach wszystko było jasne. Rossoneri stanęli przed szansą na zdobycie gola z jedenastu metrów. Rzut karny skutecznie wykonał Franck Kessie. 24-latek przed uderzeniem lekko zmylił golkipera, nie pozostawiając mu większych szans na skuteczną interwencję. Co ciekawe, na odpowiedź zawodników Crveny nie musieliśmy długo czekać. Po kwadransie do remisu doprowadził El Fardou Ben. Doświadczony pomocnik przejął znakomite podanie na skraju szesnastki, a później bez przyjęcia huknął w prawy dolny róg. Strzał był na tyle precyzyjny, że Donnaruma mógł odprowadzić piłkę wyłącznie wzrokiem. Po szybko strzelonych bramkach obie ekipy nie zrezygnowały z dalszych ataków. Na brak emocji nie mogliśmy narzekać, jednak w rozwiązaniu worka na dobre znacząco przeszkodziła słaba skuteczność.

Brakowało ostatniego podania

Zawodnicy Pioliego na drugą połowę wyszli w bojowym nastawieniu. Milan robił wszystko, aby nie dopuścić przeciwników do oddania strzału z łatwej pozycji. Defensywa Rossonerich grała na przyzwoitym poziomie, przez co goście zmuszeni byli do szukania sobie miejsca na uderzenia jeszcze przed szesnastką. Przez dalszą część starcia team z czerwonej części Mediolanu dzielnie bronił dostępu do własnej bramki. W końcówce nie zobaczyliśmy już niczego specjalnego i spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Dodajmy, że Rossoneri grali w przewadze od 70. minuty, jednak nie byli w stanie tego skutecznie wykorzystać. Ostatecznie AC Milan, dzięki bramkom zdobytym na wyjeździe szczęśliwie awansował do kolejnej rundy.

Komentarze