AC Milan doznał w sobotni wieczór drugiej porażki w sezonie. Rossoneri przegrali na San Siro z Atalantą BC 0:3. Ostatecznie team z miasta mody i tak został mistrzem zimy w Serie A. W każdym razie Zlatan Ibrahimovic dał do zrozumienia po zakończeniu meczu, że to nic nie znaczy.
AC Milan w sobotnim starciu z Orobici był tylko tłem dla rywali. Mimo porażki mediolański team utrzymał jednak pozycję lidera rozgrywek po 19 kolejkach ligowych, bo Inter Mediolan niespodziewanie tylko zremisował 0:0 na wyjeździe z Udinese Calcio.
– Dużo rzeczy w naszej grze się nie zgadzało. Nie chcę jednak szukać wymówek. Nie udało nam się dzisiaj zagrać dobrego spotkania po prostu – przekonywał Ibra przed kamerą Sky Sport Italia.
– Gdybyśmy po 38 rozegranych spotkaniach przegrali tylko dwa mecze w Serie A, to myślę, że i tak nie byłoby źle. W naszym zespole brakowało wielu zawodników, więc czasem tak się dzieje. Szczególnie jeśli w miejsce brakujących piłkarzy trzeba na boisko wprowadzić kilku niedoświadczonych zawodników – kontynuował Szwed.
Stefano Pioli zaskoczył w sobotnim boju, ustawiając Soualiho Meite w roli trequartisty za napastnikiem zamiast Brahima Diaza. Takie rozwiązanie zdecydowanie nie sprawdziło się na tle Atalanty.
– W pierwszej połowie czułem się, jakbym był odizolowany od gry. Aby móc pokazać pełnię swoich możliwości, to potrzebuje podań. Tymczasem czułem się osamotniony na boisku. Niewykluczone jednak, że wpływ na taki rozwój wydarzeń miała gra naszych rywali – mówił Ibrahimovic.
– Podobnie sytuacja mogła wyglądać w przypadku Josipa Ilicia. Gdyby tylko bardziej na niego naciskano, to miałby problemy. Niemniej miał sporo miejsca, więc mógł zdobyć kilka bramek. Podobnie jest ze mną, jeśli mam więcej swobody grze, to jest mi łatwiej – zaznaczył napastnik Rossonerich.
Czasu na rozpamiętywanie porażki Milan nie ma. Już we wtorek ekipa Stefano Pioliego zmierzy się w Derby della Madonnina z Interem Mediolan ramach Coppa Italia.
18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin
Komentarze