Ile kasy dla mistrzów Polski?
Jak goal.pl informował w niedzielny wieczór FC Porto wzięło na cel Jana Bednarka. Polski obrońca przeszedł dziś testy medyczne, po których podpisze 4-letni kontrakt. Portugalczycy zapłacą za niego 7,5 mln euro, bo tyle wynosiła klauzula jego wykupu z Southampton.
Transakcji z zaciekawieniem przyglądają się w Poznaniu. Kibice Lecha przypominają, że mistrz Polski przy transferze obrońcy do Southampton zapewnił sobie procent od kolejnej transakcji, co oznacza, że znów zarobi na Bednarku. Ale ile?
W przestrzeni inernetowej zaczęła krążyć wieść, że Lech ma 15 % od tego transferu. Ale jaka jest prawda? Z ustaleń goal.pl wynika, że wygląda to zupełnie inaczej. Otóż Lech ma 15%, ale od nadwyżki między transferami. A to zupełnie zmienia postać rzeczy.
Nadwyżka nie jest duża
Bednarek odszedł do Southampton za 6,5 mln euro plus bonusy. Zatem nadwyżka w tym przypadku to milion euro i od tego trzeba policzyć wspomniane 15%. Czyli, dla Lecha wychodzi 150 tysięcy euro. Choć też nie do końca. Bo w umowie Lech – Southampton były różne bonusy, jak choćby w przypadku rozegrania przez Bednarka 50 meczów w Premier League.
A jako że Polak rozegrał ich niemal 200, to ten bonus Lechowi już wpadł. I trzeba go doliczyć do tej podstawowej kwoty transferu. Czyli, ostateczna nadwyżka jest mniej niż milion euro, a zatem z tego tytułu mistrzowi Polski wpadnie raptem kilkadziesiąt tysięcy euro.
Z mechanizmu solidarnościowego będzie więcej
Ale… Lechowi będą się też należały pieniądze z solidarity contribution, czyli mechanizmu solidarnościowego, za wyszkolenie piłkarza. I tu wygląda tonieco lepiej. Bo w tym przypadku ma to być 3% wartości transakcji. To daje 225 tysięcy tysięcy euro.
A wracając do tego transferu kadrowicza, goal.pl rozmawiał z portugalkim dziennikarzem, który dla dziennika O Jogo pisze o przyjściu Bednarka. Franciso Sebe nie ma wątpliwości, że „Smoki” dokładnie takiego piłkarza potrzebowały.