Kostas Manolas jest już w Grecji, gdzie osobiście nadzoruje swój transfer z Napoli do Olympiakosu. Włoski zespół może otrzymać za stopera trzy lub cztery miliony euro.
- Kostas Manolas jest jedynie rezerwowym w składzie Napoli
- Klub usiłował go sprzedać i wydaje się, że dopiął swego. Stoper jest już w Grecji, gdzie osobiście nadzoruje swój transfer do Olympiakosu
- Petronopei mogą otrzymać za 30-latka trzy lub cztery miliony euro, ale najważniejsze, że oszczędzą na jego pensji
Manolas wraca do Olympiakosu po siedmiu latach
Wszystko wskazuje na to, że Kostas Manolas niebawem przestanie być zawodnikiem SSC Napoli. W środę środkowy obrońca opuścił trening drużyny i wybrał się do Grecji. Oficjalnym powodem ma być wizyta u rodziny, ale w praktyce stoper ma nadzorować swój powrót do Olympiakosu.
30-latek nie jest w tym sezonie podstawowym wyborem dla Luciano Spallettiego. Łącznie rozegrał niespełna pięćset minut w siedmiu występach we wszystkich rozgrywkach. Nic dziwnego, że zamierza poszukać minut gdzie indziej. Samo Napoli również od jakiegoś czasu było już otwarte na sprzedaż swojego zawodnika. Według Corriere dello Sport Włosi mają otrzymać za Manolasa trzy lub cztery miliony euro. To niewiele, pamiętając, że w lipcu 2019 roku Napoli zapłaciło za niego Romie aż 36 milionów. Dla klubu kluczowe jest jednak pozbycie się Greka z listy płac. Jego transfer pozwoli zaoszczędzić kolejne cztery miliony.
Dlatego też stoper zamierza wrócić do ojczyzny. To właśnie z Olympiakosu trafił do Serie A. W 2014 roku grecka drużyna sprzedała go za 15 milionów euro do AS Roma. Po siedmiu latach i ze zdobytym Pucharem Włoch Manolas wróci do ojczyzny. Obrońca nie weźmie już udziału w ostatnich spotkaniach Napoli w tym roku przeciwko Milanowi i Spezii. Pozostanie już w Grecji, gdzie od stycznia czekać na niego będzie nowe wyzwanie.
Zobacz również: Conte chce kapitana Napoli.
Komentarze