Niejasne kulisy fiaska transferu Tiemoue Bakayoko

Tiemoue Bakayoko
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Tiemoue Bakayoko

Ostatni dzień zimowego okienka transferowego był dużą szansą dla Tiemoue Bakayoko na zmianę barw klubowych. Choć wiele wskazywało na to, że Francuz dołączy do Adany Demirspor, ostatecznie transfer nie doszedł do skutku. Głos w tej sprawie zabrał prezydent tureckiego klubu.  

  • Tiemoue Bakayoko miał w deadline day przenieść się do Adany Demirspor
  • Ostatecznie zawodnik pozostał jednak w Milanie
  • Wokół fiaska transferu pomocnika krąży wiele niejasności

Dlaczego Tiemoue Bakayoko pozostał w Milanie?

Tiemoue Bakayoko od roku jest jedynie rezerwowym w Milanie. Agenci piłkarza w zimowym okienku transferowym starali się wypracować z klubem jakieś porozumienie. Pomocnik nie liczy się w planach Stefano Pioliego, a w obecnej kampanii nie pojawił się na murawie ani razu. 

Milan był gotowy skrócić wypożyczenie piłkarza, natomiast Chelsea zdecydowana na rozwiązanie jego kontraktu, by ułatwić mu znalezienie nowego pracodawcy. Zainteresowanie defensywnym pomocnikiem przejawiały przede wszystkim Adana Demirspor, Olympique Lyon i Cremonese. Ostatecznie nie doszło do przenosin do żadnego z wymienionych klubów, a zawodnik pozostał na San Siro.

Wokół nieudanego transferu krąży wiele plotek i niejasności. Według jednej z nich, Francuz miał zrezygnować z gry dla Adany, gdy zobaczył infrastrukturę tureckiego klubu. Głos w tej sprawie zabrał prezydent Adany Demirspor, która była niemal pewna pozyskania zawodnika. 

– W niektórych mediach pojawił się news, że Bakayoko odwołał transfer, gdy zobaczył obiekty. To absolutne kłamstwo. Pojechał do siedziby Milanu o drugiej w nocy, aby złożyć podpis. Nie wiemy, co tam się wydarzyło, kiedy Chelsea miała rozwiązać kontrakt z Milanem i podpisać umowę z Adana Demirspor, zrezygnował z podpisania umowy – stwierdził prezydent tureckiego klubu.

Przeczytaj: Decyzja zapadła. Milan nie wykupi defensora Barcelony

Komentarze