Barcelona rozważa transfer światowej gwiazdy. Jeden warunek

FC Barcelona nadal rozważa możliwość pozyskania Mohameda Salaha z Liverpoolu. Według informacji El Nacional kluczowa będzie forma zawodnika w drugiej części sezonu.

Joan Laporta
Obserwuj nas w
PRESSINPHOTO SPORTS AGENCY / Alamy Na zdjęciu: Joan Laporta

Mohamed Salah na liście FC Barcelony

FC Barcelona rozważa wiele opcji, które mogą wzmocnić skład pierwszej drużyny w 2025 roku. Co prawda Duma Katalonii notuje aktualnie bardzo dobre wyniki, ale wszyscy w klubie wiedzą, że do ciągłości sukcesów potrzebne będą nowe twarzy. Głębia kadry jest niezwykle ważną sprawą w tych czasach, gdy najlepsze zespoły często rozgrywają zdecydowanie ponad 50 meczów w sezonie.

Liga Mistrzów

400 PLN za typ na dowolnego zwycięzcę w 5. kolejce LM!

Superbet
Sprawdzam warunki promocji!
Co trzeba zrobić? Załóż konto z kodem GOAL, wpłać 50 zł i postaw zakład za 2 zł na wybrany mecz!

REKLAMA | 18+ | Hazard może uzależniać | Graj legalnie

Okazuje się, że pomimo wcześniejszych doniesień na liście Barcelony nadal znajduje się Mohamed Salah. Gwiazdor Liverpoolu tkwi w niejasnej sytuacji, bo ponoć wciąż nie otrzymał propozycji przedłużenia kontraktu. Niewykluczone, że niebawem skrzydłowy starci cierpliwość i podejmie decyzję o zmianie barw. Według portalu El Nacional taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny ze względu na wiek piłkarza – być może jest to dla niego ostatni dzwonek na nowe wyzwanie.

Sama FC Barcelona wciąż zastanawia się nad transferem Salaha. Klub ma przede wszystkim wątpliwości, czy da radę pokryć ten ruch finansowo. Natomiast oprócz tego problematyczną kwestią jest pozycja Egipcjanina, który gra w tym samym miejscu co Lamine Yamal.

Według źródła Blaugrana nie ma zamiaru całkowicie przekreślać możliwości pozyskania Mohameda Salaha. Joan Laporta i Deco będą gotowi podjąć decyzję o sprowadzeniu gwiazdora tylko pod warunkiem, że utrzyma on wysoką formę w kolejnych miesiącach.

Oglądaj WIDEO: Flick i Lewandowski symbolami odrodzenia Barcelony

Czytaj dalej: Szczęsny niezadowolony w Barcelonie. Hiszpanie biją na alarm

Komentarze