Siódme wzmocnienie Barcelony potwierdzone

Marcos Alonso
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Marcos Alonso

Marcos Alonso rozwiązał umowę z Chelsea FC i szybko związał się z Barceloną. Wychowanek Realu Madryt podpisał roczną umowę i ma stanowić uzupełnienie dla Jordiego Alby i Alejandro Balde.

  • Marcos Alonso po sześciu latach opuścił Chelsea FC. Klub zgodził się na rozwiązanie kontraktu o rok wcześniej
  • Hiszpan od miesięcy miał porozumienie z Barceloną. Podpisał roczną umowę z opcją przedłużenia współpracy o kolejny sezon
  • Co ciekawe, lewy obrońca jest wychowankiem Realu Madryt

Marcos Alonso ostatnim wzmocnieniem Barcelony

FC Barcelona kazała długo czekać kibicom na oficjalne potwierdzenie ostatniego letniego wzmocnienia. W piątek wieczorem klub poinformował o podpisaniu rocznej umowy z Marcosem Alonso. Wcześniej, tego dnia, na Camp Nou trafił też Hector Bellerin. Obaj Hiszpanie wzięli już udział w popołudniowej sesji treningowej z resztą zespołu.

Alonso od miesięcy miał porozumienie z Dumą Katalonii. Problemem były negocjacje pomiędzy klubami. Ostatecznie bardzo pomógł fakt, iż Chelsea zależało na kupnie Pierre’e-Emericka Aubameyanga. The Blues zgodzili się na rozwiązanie umowy z lewym obrońcą, a w zamian zapłacili za Gabończyka zaledwie 14 milionów euro.

31-latek ma dodać doświadczenia i klasy kulejącej od lat lewej stronie defensywy Dumy Katalonii. Jordiego Albę stać na rozegranie wybitnego spotkania, ale na przestrzeni ostatniego sezonu widać było rosnące zmęczenie. Początek trwającego sezonu należy do Alejandro Balde. Trudno jednak liczyć, by 18-latek utrzymał równą formę na przestrzeni kilku miesięcy. Sam Xavi Hernandez podkreśla, że wiek nie gra dla niego roli. Grać będzie ten, który zaprezentuje się najlepiej na treningach. Wychowanek Realu Madryt nie zadebiutuje w nowych barwach już w meczu z Sevillą. Będzie miał na to szansę w spotkaniu Ligi Mistrzów przeciwko Viktorii Pilzno.

Alonso w minionym sezonie rozegrał 46 spotkań we wszystkich rozgrywkach. Zanotował w nich pięć bramek i sześć asyst.

Czytaj więcej: Bellerin: teraz najmniej spodziewałem się powrotu.

Komentarze