PP: Legia popsuła Zaduszki wiceliderowi 1 Ligi [WIDEO]

Legia Warszawa w pierwszym od prawie 30 lat meczu z GKS-em Tychy o stawkę odniosła przekonujące zwycięstwo. 15-krotny mistrz Polski pokonał aktualnego wicelidera Fortuna 1 Ligi trzema golami (3:0) i awansował do kolejnej fazy Fortuna Pucharu Polski.

GKS Tychy - Legia Warszawa
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: GKS Tychy - Legia Warszawa
  • Legia Warszawa wywiązała z roli faworyta meczu z GKS-em Tychy, eliminując ekipę z Edukacji z krajowego pucharu
  • Bramki dla Wojskowych zdobyli Blaz Kramer (dwie) i Marc Gual
  • Ozdobą rywalizacji było podanie Josue do Pawła Wszołka przy trafieniu na 3:0

GKS Tychy – Legia: Kramer z dubletem

Legia Warszawa w roli zdecydowanego faworyta przystępowała do czwartkowego meczu. Mimo że 15-krotny mistrz Polski ostatnio nie notował zwycięstw. GKS Tychy chciał natomiast sprawić niespodziankę, wykorzystując to, że na trybunach pojawiło się blisko 15 tysięcy widzów. Dodatkowego smaczku rywalizacji dodawał fakt, że trener Dariusz Banasik nigdy nie krył sympatii do stołecznej ekipy.

Gospodarze zapowiadali czwartkowe spotkanie jako mecz, który ma dawać wszystkim radość pod hasłem #EnjoyLegiaGame. Tymczasem legioniści praktycznie już w pierwszym kwadransie rywalizacji sprawili, że rywalom mogło się odechcieć, grać. Najpierw w 10. minucie na prowadzenie stołeczną drużynę wyprowadził Blaz Kramer, wykorzystując świetne podanie Josue. Z kolei 240 sekund później bramkę na 2:0 zdobył Marc Gual. Tym razem w roli asystenta wystąpił Gial Dias.

Na dwóch trafieniach ekipa Kosty Runjaicia nie poprzestała. W dużym stopniu było to udziałem kapitana Legii. Josue w 35. minucie kolejny raz błysnął świetnym przeglądem pola, dostrzegając niepilnowanego Pawła Wszołka. Reprezentant Polski z kolei zagrał w pole karne, gdzie był Blaz Kramer i Słoweńcowi pozostało tylko dostawić nogę do piłki. Do przerwy było 3:0 dla gości.

Przed startem drugiej połowy trener Zielono-czarno-czerwonych pozwolił sobie na trzy zmiany. Na boisku pojawili się między innymi Patryk Mikita i Przemysław Mystkowski. Nie miało to jednak przełożenia na zmianę obrazu gry. Wciąż zespołem dyktującym warunki byli goście. GKS natomiast miał problemy z oddaniem strzału.

Do końca zawodów finalnie rezultat boiskowej rywalizacji nie uległ już zmianie i Legia wywalczyła spokojny awans do 1/8 finału rozgrywek. Swojego kolejnego przeciwnika w Fortuna Pucharze Polski legioniści poznają po rozegraniu wszystkich meczów 1/16 finału. Tymczasem w najbliższy weekend stołeczny zespół w roli gościa zmierzy się z Radomiakiem w PKO Ekstraklasie. GKS czeka z kolei arcyciekawe starcie z Lechią Gdańsk w Fortuna 1 Lidze.

Komentarze