Liverpool złapał zadyszkę i przegrał trzy mecze
Liverpool Arne Slota nie zachwyca w ostatnim czasie. Holenderski trener, który jeszcze niedawno świętował mistrzostwo Anglii, teraz musi zmierzyć się z pierwszym poważnym kryzysem. Po imponującym starcie, w którym The Reds wygrali siedem meczów z rzędu, przyszły trzy porażki. Drużyna przegrała z Crystal Palace, Galatasaray i Chelsea.
Choć w ataku Liverpool ma ogromny potencjał, trudno znaleźć odpowiednie połączenia między zawodnikami. Slot rotował zestawieniami z Salahem, Wirtzem, Isakiem, Szoboszlaim, Gakpo czy Ekitike, ale żadna konfiguracja nie przyniosła stabilnych efektów. Nadmiar ofensywnych gwiazd sprawia, że drużynie brakuje płynności i zrozumienia na boisku.
Latem klub dokonał rekordowych inwestycji, wydając blisko 482 miliony euro. Najwięcej pochłonęły transfery Isaka, Wirtza i Ekitike – łącznie 360 milionów. Problem w tym, że wzmocnienia objęły niemal wyłącznie atak. Liverpool nie zdołał sprowadzić Marca Guehiego z Crystal Palace, a wciąż brakuje zmiennika dla Alexandra-Arnolda.
Slot podejmował również odważne decyzje taktyczne. Niekiedy przesuwał Szoboszlaia na prawą obronę, co zaburzało równowagę zespołu. W efekcie The Reds, którzy jeszcze niedawno uchodzili za niemal perfekcyjną maszynę, dziś prezentują się znacznie słabiej.
Przed Liverpoolem trudne tygodnie. Zespół czeka ligowe starcie z Manchesterem United na Anfield oraz mecze z Eintrachtem Frankfurt i Realem Madryt w Lidze Mistrzów. To spotkania, które pokażą, czy Arne Slot zdoła opanować kryzys i przywrócić The Reds dawną siłę.
Zobacz również: Juventus podjął decyzję ws. Tudora po serii słabych wyników