LM. Brazylijczycy poprowadzili Real do zwycięstwa. Królewscy nadal bezbłędni [WIDEO]

Rodrygo
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Rodrygo

Real Madryt pokonał Szachtar Donieck w meczu trzeciej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów (2:1). Wszystkie bramki padły w pierwszej połowie, a po stronie Królewskich świetnie zaprezentowali się Vinicius oraz Rodrygo.

  • Real Madryt pokonał Szachtar Donieck (2:1) w meczu trzeciej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów
  • Zwycięstwo Królewskim zapewnił brazylijski duet: Vinicius – Rodrygo
  • Królewscy pozostają bezbłędni. Na półmetku fazy grupowej mają na koncie komplet punktów

Real nie zapłacił za nieskuteczność. Królewscy nadal z kompletem punktów

Real Madryt wiedział, że zwyciężając w środowym meczu postawi ogromny krok w kierunku awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Królewscy rozpoczęli z dużym animuszem. Świetnie czuli się zwłaszcza Vinicius i Rodrygo. Jeszcze przed upływem kwadransa brazylijski duet zapewnił Królewskim prowadzenie. Vini podał do młodszego kolegi. Ten próbował ograć Wałerija Bondara, a choć ta sztuka mu się nie udała, piłka wróciła pod jego nogi. Zdecydował się na strzał, a futbolówka wyłamała dłonie bramkarzowi Szachtara Donieck i wpadła do siatki.

Kilkanaście minut później swoją bramkę mógł zdobyć Karim Benzema. Francuza świetnie obsłużył Fede Valverde, ale Anatolij Trubin poradził sobie z mocnym uderzeniem.

Królewscy nie odpuszczali jednak i w 28. minucie popisali się kolejną piękną akcją. Benzema podał do Valverde, a ten z kolei do Rodrygo. 21-latek odnalazł Viniciusa, który płaskim strzałem podwoił prowadzenie gospodarzy. Wydawało się, że tego dnia nic nie może zaszkodzić podopiecznym Carlo Ancelottiego. Wykreowali jeszcze kilka okazji, ale nie zdołali ich wykorzystać. Wtem, jedna kontra Szachtara przyniosła gościom trafienie. Bohdan Mychajliczenko precyzyjnie dośrodkował z lewego skrzydła do Ołeksandra Zubkowa, a ten pięknymi nożycami złapał kontakt do Los Blancos.

Goście po zmianie stron kilkukrotnie próbowali swoich szans, ale Ukraińców zawodziło ostatnie podanie. Tymczasem gracze Realu seryjnie marnowali kolejne okazje – Marco Asensio już w doliczonym czasie gry huknął w słupek – ale ostatecznie dowieźli wynik 2:1 do końca. Królewscy na półmetku fazy grupowej mają na koncie komplet punktów. Zdaje się, że tylko kataklizm mógłby zabrać obrońcom tytułu pierwsze miejsce w grupie F, a co za tym idzie rozstawienie w losowaniu par 1/8 finału.

Komentarze