Nie było powtórki z rozrywki w rewanżowym meczu 1/16 finału Ligi Europy między Manchesterem United, a Realem Sociedad. Podopieczni Ole Gunnara Solskjaera w Hiszpanii strzelili strzelili cztery gole, ale tym razem nie zobaczyliśmy żadnego. Remis 0:0 oznacza, że Baskowie odpadają z rozgrywek.
W miniony czwartek na Allianz Stadium odbyło się pierwsze starcie w 1/16 finału Ligi Europy między Realem Sociedad, a Manchesterem United. Większość osób spodziewała się wyrównanej batalii, tymczasem Czerwone Diabły wygrały aż 4:0. Powtórzenie tego rezultatu na Old Trafford było jednak mało prawdopodobne. Hiszpański zespół miał nikłe szanse na awans do kolejnej rundy, ale nie zamierzał się poddawać.
Chęci to za mało
Real Sociedad wyszedł na to spotkanie bardzo zmotywowany. Baskowie byli aktywni w ofensywie i w 14. minucie mieli znakomitą szansę na objęcie prowadzenia. Wówczas Daniel James sfaulował przeciwnika, co nie umknęło uwadze arbitra. Sędzia Lawrence Visser wskazał na wapno, a odpowiedzialność na siebie wziął Mikel Oyarzabal. Hiszpan przymierzył jednak minimalnie obok lewego słupka.
Manchester potrzebował takiej sytuacji, aby się otrząsnąć. Czerwone Diabły zaczęły grać coraz lepiej, przejęły inicjatywę i były lepszą drużyną. Ponadto oddawały sporo strzałów, które mogły znaleźć się w siatce. Okazji na strzelenie gola nie wykorzystali jednak Anthony Martial oraz Bruno Fernandes. Portugalczyk w 36. minucie wykonał idealne dośrodkowanie w kierunku będącego w szesnastce Jamesa. Walijczyk wygrał pojedynek w powietrzu i uderzeniem głowa próbował pokonać bramkarza. Alex Remiro wykazał się jednak świetnym refleksem.
Senne spotkanie
Po przerwie nie oglądaliśmy dobrego spotkania. Właściwie nie było czym się emocjonować. Manchester United przeważał w posiadaniu piłki oraz oddał kilka strzałów miernej jakości. Ponadto miał aż czterobramkową zaliczkę z pierwszego meczu, więc nie musiał martwić się o awans. Real Sociedad był tego świadomy i nie chciał nic z tym zrobić. Baskowie mogli powalczyć chociaż o zwycięstwo na Old Trafford, ale tak się nie stało. Warta uwagi jest sytuacja, która zdarzyła się w 63. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego pojedynek w powietrzu wygrał Axel Tuanzebe. Po uderzeniu piłki głową w lewy róg bramki Anglik trafił do siatki, ale sędzia anulował to trafienie, gdyż dopatrzył się faulu strzelca gola. Ostatecznie wynik z pierwszej minuty nie zmienił się i Manchester United awansował do 1/8 finału Ligi Europy.
Komentarze