Chelsea była blisko transferu Ben Seghira
Chelsea była bardzo aktywna latem na rynku transferowym. Do klubu trafiło sześciu nowych zawodników, z czego pięciu to gracze ofensywni. Do drużyny dołączyli między innymi Alejandro Garnacho, Liam Delap, Joao Pedro, Jamie Gittens i Facundo Buonanotte. Defensywę wzmocnił Jorrel Hato, który ma stanowić alternatywę dla Marca Cucurelli.
Pod koniec okna transferowego wydawało się, że The Blues zakończyli swoje ruchy kadrowe. Jednak kontuzja Liama Delapa w meczu z Fulham zmieniła plany. Anglik doznał urazu mięśnia dwugłowego i ma pauzować przez dziesięć tygodni. To skłoniło londyńczyków do poszukiwań kolejnego napastnika.
Chelsea próbowała zatrzymać Nicolasa Jacksona, który odchodził do Bayernu Monachium, lecz piłkarz nie chciał wracać do klubu. Zdecydowano się więc na inne kroki: odwołano z wypożyczenia Marca Guiu oraz złożono zapytanie o 20-letniego Conrada Hardera.
Według informacji „Foot Mercato” Chelsea w ostatniej chwili podjęła próbę przechwycenia transferu Eliesse Ben Seghira. Zawodnik Monaco już szykował się do przeprowadzki do Bayeru Leverkusen, kiedy otrzymał ofertę z Londynu. Marokańczyk przez chwilę rozważał tę propozycję, lecz ostatecznie postanowił trafić do Bundesligi.
W efekcie Chelsea nie pozyskała nowego napastnika i musi poradzić sobie z aktualnymi opcjami ofensywnymi do momentu powrotu Delapa. Marc Guiu, sprowadzony z wypożyczenia, ma zapewnić dodatkowe wsparcie w ataku i zwiększyć rywalizację o miejsce w składzie.
Zobacz również: Flick wygrał bitwę o gwiazdę Barcelony. Zablokował transfer do giganta