Od pucybuta do sutenera – 500 meczów w Arsenalu i trzy lata w więzieniu

Peter Storey
Obserwuj nas w
PressFocus/Twitter Na zdjęciu: Peter Storey

Nigdy nie byłem geniuszem kryminalnym, ale raczej głupim byłym piłkarzem, który miał więcej pieniędzy niż rozsądku. To Chyba nic złego, prawda? Pożyczałem tylko trochę pieniędzy facetom, o których myślałem, że zarobią kilka funtów, wybijając tanią, sztuczną biżuterię. Te słowa brzmią całkiem niewinnie, dopóki nie poznacie całej historii. Alkoholizm, bankructwo, cztery żony, ucieczka do Hiszpanii w celu uniknięcia procesu za podrabianie pieniędzy, prowadzenie domu publicznego i 500 ligowych spotkań w koszulce Arsenalu. Przed wami Peter Storey, legenda Kanonierów, która absolutnie nie nudziła się po zakończeniu kariery.   

Peter Storey urodził się już po zakończeniu działań wojennych na zachodzie. Syn Edwina i Neille przyszedł na świat 7 września 1945 roku w Farnham, prawie 60 kilometrów na południowy wschód od Londynu. Przygodę z piłką zaczął w szkolnej futbolowej organizacji Aldershot & Farnborough, pod okiem Charliego Mortimore’a , byłego napastnika klubu z Recreation Ground. Młody Peter radził sobie na tyle dobrze, że trafił do kadry U16 (znanej jako England Schoolboys), a także zwrócił na siebie uwagę skautów Arsenalu.

Kanonier, który nie strzelał ślepakami

Pierwszą umowę z The Gunners podpisał jako szesnastolatek, natomiast w 1962 roku związał się profesjonalnym kontraktem ze stołeczną drużyną. Jeszcze wtedy, jak sam przyznał, koncentrował się wyłącznie na życiu sportowca, a nocne kluby omijał szerokim łukiem. W dorosłej ekipie zadebiutował trzy lata później, zmieniając Billy’ego McCullogha w meczu z Leicester City.  W kolejnym sezonie piłkarski świat poznał wybuchowy charakter bocznego obrońcy. Najpierw Storey swoim atakiem doprowadził do urazu skrzydłowego Manchesteru City, Mike’a Summerbee, a później wdał się w bójkę podczas pucharowego starcia z Gillingham. W potyczce z Burnley został ukarany czerwoną kartką, jednak nie za ostry wślizg, a wyzwiska, jakie kierował w stronę arbitra. Daily Express opisał zawodnika Kanonierów jako gracza, który w niezdrowy sposób próbuje udowodnić swoją męskość. W swojej autobiografii, opublikowanej w 2010 roku (True Storey: My Life and Crimes as a Football Hatchet Man), przytoczył kilka określeń, którymi posługiwała się prasa:

Assassin, bastards’ bastard, boot boy*, bully, calculating, ‘cold eyes’, destructive, dirty, hatchet man, merciless, pernicious, rogue, ruthless, thug, vicious;

Skrytobójca, bękart bękartów, pucybut, wyrachowany, zimnokrwisty, destrukcyjny, gość od brudnej roboty, bezlitosny, zgubny, łotr, bezwzględny, bandyta, okrutny;

Jak pisze Daily Star, nawet w latach 60., a więc w czasach, gdy na angielskiej ziemi panował kult siły, a trenerzy mogli korzystać z wyłącznie jednej opcji taktycznej, czyli kick and rush, styl gry Storeya był klasyfikowany jako przesadnie agresywny. Profesjonalną karierę zakończył w 1977 roku, gdy Fulham, do którego trafił po rozstaniu z Arsenalem, zakończyło z nim współpracę.  Zanim przeszedł na sportową emeryturę, już trzykrotnie był żonaty. Jego pierwsza partnerka odeszła od niego, ponieważ ten, zamiast koncentrować się na rodzinie, w beztroski sposób oddawał się urokom życia.

Nigdy nie czułem wyrzutów sumienia, gdy doprowadziłem do kontuzji rywala. Kilka razy przekroczyłem granice, jednak nigdy nikomu nie złamałem nogi.

Highbury, mamy problem!

Prawdziwe problemy zaczęły się w 1975 roku, gdy jeszcze jako czynny zawodnik kupił pub Jolly Farmers. Inwestycja w lokal nie była niczym nadzwyczajnym – podobne przedsięwzięcia czynili jego boiskowi koledzy. Jednak Storey nie tylko stał się właścicielem pijalni, ale także jej regularnym i aktywnym gościem. Interesów doglądał przy kuflu piwa lub szklance whisky, oczywiście w towarzystwie pięknych kobiet. Alkohol i wdzięki płci przeciwnej przyspieszyły rozstanie z boiskiem. W 1976 roku odmówił gry w rezerwach Kanonierów i przestał pojawiać się na treningach. Piłka nożna interesowała go coraz mniej. A gdy przy stoliku poznał braci Barrych, sport poszedł w odstawkę.

Oprócz pubu, wychowanek The Gunners zainwestował także w firmę taksówkarską, jednak biznes nie przynosił spodziewanych korzyści, co ułatwiło nawiązanie kontaktu z lokalnymi gangsterami. Plan był prosty – Storey miał zapewnić miejsce i środki finansowe, natomiast jego nowi znajomi mieli robić to, co umieli najlepiej, czyli fałszować pieniądze. Niestety, pomysłowa inicjatywa nie okazała się zbrodnią doskonałą i cała trójka wylądowała w areszcie.

Peter Storey wyszedł za kaucją i postanowił uciec przed mackami wymiaru sprawiedliwości. Jako cel podróży obrał Hiszpanię, której umowa ekstradycyjna z Wielką Brytanią wygasła w 1978 roku. Rząd w Madrycie nie spieszył się z odnowieniem traktatu, ponieważ uważał, że współpraca ze Zjednoczonym Króletwem nie przynosi mu żadnych korzyści. Nowe porozumienie podpisano dopiero siedem lat później. Do tego czasu słynne wybrzeże Costa del Sol zyskało nową nazwę: Costa del Crime.

By opuścić Wyspy, ekspiłkarz potrzebował odpowiedniej kwoty. Jak w niedługim czasie zebrać wystarczającą sumę? Jednokrotny mistrz Anglii postanowił otworzyć… dom publiczny, działający pod przykrywką salonu masażu. Roli sutenera nie piastował zbyt długo, gdyż już w grudniu 1979 roku za swoją działalność został skazany na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu, a także 700 funtów grzywny.

Czerwona kartka od Crown Court

We wrześniu 1980 roku proces dotyczący fałszowania pieniędzy dobiegł końca. Storey usłyszał wyrok trzech lat pozbawienia wolności, a wspomniany okres spędził w zakładach karnych w Wandsworth i Spring Hill. Dziewiętnaście miesięcy później w kartotece byłego reprezentanta Synów Albionu pojawiła się kolejna pozycja: rok w zawieszeniu za kradzież dwóch samochodów, które miał wynajmować podczas prowadzenia działalności zajmującej się przewozem osób.

Gdy wydawało się, że Peter Storey postanowił pojednać się z systemem, w 1990 roku spędził 28 dni w więzieniu za sprowadzenie z Rotterdamu 20 filmów pornograficznych. Wszystkie płyty ukrył w kole zapasowym swojego Suzuki. Po wyjściu na wolność pracował jako kierowca taksówki dla Tommy’ego Adamsa, założyciela jednej z największych grup przestępczych na terenie Wielkiej Brytanii – Clerkenwell Crime Syndicate. Ostatnią znaną pracą, jakiej podjął się absolwent akademii Arsenalu, była rola szofera emira Kataru, szejka Hamada ibn Chalify Al Saniego.

W 2004 roku były defensor The Gunners osiedlił się w Tuluzie, gdzie zamieszkał z Danielle Scorceletti, czwartą i ostatnią żoną. Jednak gdyby związek z obywatelką Francji miał spokojny przebieg, Storey nie byłby sobą. Przed nawiązaniem relacji z Danielle, poślubił Gill Ashby, do której wrócił już po zawarciu małżeństwa z aktualną partnerką. Romans nie trwał zbyt długo i Peter, tym razem chyba już na dobre, znalazł spokój u boku swojej francuskiej miłości. 75-letnia legenda Kanonierów jest ojcem trzech synów i jednej córki. Niestety, niepewna sytuacja finansowa zmusiła go do sprzedaży większości pamiątek, jakie zgromadził podczas piłkarskiej kariery.

Komentarze