Wyrównana walka w Angers, zdecydował gol w końcówce

Memphis Depay
Obserwuj nas w
fot. Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Memphis Depay

W niedzielne popołudnie na Stade Raymond-Kopa, Angers SCO mierzył się z Olympique Lyon. W pierwszej połowie bliżsi strzelenia gola byli gospodarze, jednak rzutem na taśmę zwycięstwo padło łupem Olimpijczyków, którzy odnieśli cenny triumf na wyjeździe 1:0 (0:0).

Czytaj dalej…

Premierowa odsłona była bardzo wyrównana. Obie drużyny prezentowały podobny futbol, jednak pod bramką rywala zdecydowanie lepiej czuli się gospodarze. Ekipa z Angers jedną z lepszych okazji do objęcia prowadzenia miała w 29. minucie. Angelo Fulgini oddał precyzyjny strzał na skraju szesnastki w kierunku lewego słupka. Gdyby nie refleks Anthonego Lopesa piłka znalazłaby się w siatce.

Natomiast Olimpijczyków dopadły problemy w ofensywie. Chwilę przed zejściem do szatni znakomitą sytuację do strzelenia bramki zmarnował Thiago Mendes. Zawodnik Lyonu wyskoczył najwyżej do dośrodkowania i z bliska uderzył głową. Niestety piłka przeleciała parę centymetrów nad poprzeczką.

Gorąco zrobiło się zaraz po przerwie, gdy arbiter musiał skorzystać z systemu VAR. Sędzia po zamieszaniu w polu karnym Angers ponownie obejrzał całe zdarzenie na monitorze. Powtórki rozwiały jego wątpliwości o potencjalnym rzucie karnym dla Lyonu i po krótkiej przerwie wznowił grę. W dalszej części spotkania na boisku trzeszczały kości. Zobaczyliśmy dużo walki w środku pola oraz gola w samej końcówce rywalizacji. Trafienie zapewniające trzy punkty zdobył Tino Kadewere w 80. minucie. 24-letni napastnik z początku przyjął piłkę na klatkę piersiową, a po chwili skierował ją do siatki wolejem.

Lyon drżał o zwycięstwo do ostatnich minut. Piłkarze Angers po stracie bramki ruszyli do ataku. W doliczonym czasie niewiele brakowało, a Souleyman Doumbia doprowadziłby do remisu. Tylko przytomna postawa obrońców pozwoliła utrzymać korzystny rezultat końcowy.

Komentarze