Reprezentacja Holandii pokonała Belgię 1:0 w derbach Beneluksu i zapewniła sobie awans do Final Four Ligi Narodów. Po pierwszej połowie nic jednak nie wskazywało na zwycięstwo Pomarańczowych.
- Holandia w pierwszej połowie grała bojaźliwie i bez pomysłu
- Zdecydowanie więcej z gry mieli Belgowie
- Dopiero w drugiej połowie, piłkarze Louisa van Gaala zagrali na wysokim poziomie
Złota główka van Dijka
W pierwszej połowie Holendrzy zaprezentowali się bardzo słabo. Podopieczni Louisa van Gaala oddali zaledwie jeden celny strzał na belgijską bramkę, w dodatku niezbyt groźny. Zdecydowaną przewagę mieli Belgowie, a najlepszą sytuację do strzelenia gola w 32. minucie zmarnował Axel Witsel. Pomocnik Atletico Madryt po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, znalazł się sam przed Remko Pasveerem, ale holenderski bramkarz znakomicie obronił jego potężny strzał z najbliższej odległości.
Druga połowa zaczęła się od wymiany ciosów. W 50. minucie uderzenie Denzela Dumfriesa znakomicie wybronił Thibaut Courtois. Z kolei w 67. minucie Pasveeren zatrzymał Amadou Onanę. W 73. minucie piłka wreszcie wpadła do siatki. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej w polu karnym Belgów wyskoczył Virgil van Dijk i strzałem głową posłał piłkę do bramki Courtois. Trzy minuty później na 2:0 mógł podwyższyć Steven Bergwijn, ale jego uderzenie minimalnie minęło prawy słupek.
Tuż przed końcowym gwizdkiem arbitra, sam przed Courtois znalazł się jeszcze Davy Klaassen, ale holenderski pomocnik oddał zbyt lekki strzał, aby pokonać bramkarza Realu Madryt. Dzięki tej wygranej, Holendrzy zapewnili sobie awans do Final Four Ligi Narodów.
Komentarze