LE: Granada gra dalej!

Liga Europejska
Obserwuj nas w
Liga Europejska Na zdjęciu: Liga Europejska

Rywalizacja pomiędzy Teutą i Granadą zakończyła się pewnym zwycięstwem zespołu z Andaluzji 4:0 (3:0). Spotkanie już od pierwszych minut układało się po myśli podopiecznych Diego Martineza. Tym samym Hiszpanów zobaczymy w kolejnej fazie eliminacji Ligi Europy.

Czytaj dalej…

Worek z bramkami rozwiązał się już po 5. minutach. Dobre dośrodkowanie Kenediego z lewego skrzydła dotarło wprost pod nogi Soldado. Doświadczony napastnik bez zastanowienia huknął z woleja w stronę bliższego słupka. Bramkarz gospodarzy był zaskoczony precyzją uderzenia i skapitulował. Kilka minut później Soldado odwdzięczył się brazylijskiemu koledze. Dziewiątka Granady zobaczyła lepiej ustawionego Kenediego, a po chwili młody pomocnik wpisał się na listę strzelców. Brazylijczyk strzelał z ostrego kąta, a zarazem postawił na siłę. Futbolówka wpadła do siatki tuż przy lewym słupku.

Dominacja ekipy z Andaluzji była widoczna gołym okiem. W 31. minucie prowadzenie podwyższył Herrera. Wenezuelczyk oddał uderzenie z obrębu szesnastki. Piłka po jego strzale odbiła się od murawy i wpadła do bramki. Zasłonięty bramkarz nie miał większych szans przy interwencji. Tak słaba gra piłkarzy Teuty nie pozwalała na zbliżenie się do rywala chociaż na parę sekund. Granada mogła być pewna awansu już po 45. minutach, ale na horyzoncie była jeszcze druga część widowiska.

Po przerwie defensywa gospodarzy wołała już tylko o pomstę do nieba. Już w 46. minucie dublet ustrzelił Yangel Herrera. Czwarta bramka była niecodziennej urody. Molina sprytnie dośrodkował w głąb pola karnego, a przytomna postawa Wenezuelczyka pozwoliła na skuteczne zakończenie akcji. Pomocnik Granady wtrącił futbolówkę głową do bramki.

W dalszej części rywalizacji nie zobaczyliśmy więcej goli, jednak zawodnik gospodarzy, Beqja otrzymał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. Granada pokazała dziś o wiele wyższą klasę piłkarską i zasłużenie melduje się w kolejnej fazie eliminacji Ligi Europy.

Komentarze