Barcelona zaczęła zawodzić w ofensywie
FC Barcelona zdobyła zaledwie osiem bramek w ostatnich pięciu spotkaniach, co daje średnią 1,6 gola na mecz. To aż o połowę mniej niż średnia z wcześniejszych tygodni. Co więcej, dwa z tych trafień to gole samobójcze, a ostatni gol zdobyty przez zawodnika Blaugrany padł aż 193 minuty temu – strzelił go Lamine Yamal w meczu z Borussią Dortmund.
Raphinha i Lamine Yamal są symbolami tego ofensywnego zastoju. Brazylijczyk po powrocie z meczu z Argentyną jest wyraźnie bez formy – w 400 minut tylko jedno trafienie, które i tak było efektem dobitki. Lamine również notuje zniżkę formy – tylko jeden gol w ostatnich 601 minutach. W Dortmundzie zgasł już po pół godzinie gry i został zmieniony w 70. minucie. Obaj skrzydłowi niemal nie byli zmieniani przez cały sezon, co może tłumaczyć fizyczne zmęczenie.
Zobacz również: Tak mógłby wyglądać dialog Probierz – Lewandowski. Jak ze słynnego filmu
W tym samym czasie Barcelona notuje jednak wzrost jakości w grze obronnej. W 11 z ostatnich 17 meczów zachowała czyste konto. Bohaterami byli m.in. Araujo, Cubarsi, Kounde Inigo i Szczęsny.
Terminarz nie sprzyja regeneracji. W najbliższych dniach Barcelona zagra z Celtą, Mallorcą, a potem finał Pucharu Króla i półfinały Ligi Mistrzów. Zmęczenie widać też u Pedriego, który w Dortmundzie potrzebował przerwy po rozegraniu 85% możliwych minut w sezonie.
Flick ma o czym myśleć. Atak zawodzi, ale obrona pozwala przetrwać trudniejsze momenty. Do końca sezonu coraz bliżej – pytanie, czy Barcelona odzyska ofensywny błysk w kluczowym momencie.
Komentarze