Brzęczek podał skład. Nigdy tak nie graliśmy, tłumaczymy wybory

Jerzy Brzęczek
Obserwuj nas w
fot. Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek

Wzorem październikowego meczu z Finlandią Jerzy Brzęczek zdecydował się dać szansę zagrać przeciwko Ukrainie kilku rezerwowym. Do podstawowej jedenastki wraca natomiast etatowy kadrowicz Piotr Zieliński. Dlaczego selekcjoner Polaków wybrał akurat taki skład?

Czytaj dalej…

Podobnie, jak przed miesiącem w Gdańsku w meczu towarzyskim, Jerzy Brzęczek postawił na duet napastników – Krzysztof Piątek, Arkadiusz Milik. Ten wybór nie dziwi w ogóle wobec szansy na odpoczynek, jaką otrzymał Robert Lewandowski. Powody są dwa – po pierwsze ustawienie 4-4-2 docelowo ma stać się alternatywną taktyką reprezentacji, której pierwszym wariantem jest 4-2-3-1, po drugie Piątek i Milik walczą o miano napastnika numer dwa. Brzęczek miał zatem okazję upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, zwłaszcza, że spotkanie z Ukrainą nie ma żadnej stawki i można w nim testować bez żadnego ryzyka.

Wystawienie dwóch snajperów determinuje kształt drugiej linii. W tej zagrają od prawej strony: Piotr Zieliński, Mateusz Klich, Jacek Góralski i Przemysław Płacheta. Zaskakiwać może obecność Zielińskiego, który sam niedawno narzekał, że jego wydolność po przejściu przez koronawirusa jest daleka od optymalnej. Z tego powodu Gennaro Gattuso bardzo powoli wprowadza go do składu Napoli, dając grywać ostatnio właściwie tylko końcówki spotkań. Jeśli jednak ostatnio nastąpiła poprawa pod tym względem, obecność Zielińskiego na prawym skrzydle dziwić nie może – Brzęczek cały czas szuka dla niego optymalnego ustawienia, bo nie jest już żadną tajemnicą, iż bezpośrednio za napastnikiem ten piłkarz traci połowę swoich atutów. Wcześniej zdarzało mu się już grywać w kadrze na tej pozycji, raz nawet z ogromnym powodzeniem, gdy Polska pokonała Izrael 4:0. Na drugim skrzydle wystąpi awaryjnie powołany Przemysław Płacheta, który po środowym spotkaniu wyjedzie na zgrupowanie kadry U-21. Brzęczek już wcześniej zapowiadał, że pomocnik Norwich zostanie przez niego sprawdzony, a okazja przytrafiła się idealna, bo Kamil Grosicki zgłosił w poniedziałek lekki uraz. Duet Klich-Góralski w środku wydawał się naturalny wobec planów Brzęczka, by pozwolić na odpoczynek piłkarzom zaangażowanym w grę w klubie co trzy dni. Tym bardziej, że Klicha nie musi oszczędzać na Włochy – ten i tak będzie pauzował ze względu na kartki.

Czwórka w obronie (Robert Gumny, Sebastian Walukiewicz, Paweł Bochniewicz, Maciej Rybus) to już wybitnie formacja ustawiona pod szukanie alternatyw dla sprawdzonych piłkarzy. Obecność Rybusa w tym zestawieniu sugeruje wyraźnie, że wyżej u Brzęczka stoją akcje Arkadiusza Recy, który prawdopodobnie jest szykowany do gry w kolejnym spotkaniu, zwłaszcza, że Bartosz Bereszyński nie jest gwarantem stabilizacji na lewej obronie.

O tym, że z Ukrainą zagra Łukasz Skorupski, Brzęczek informował już kilka tygodni temu.

Skład reprezentacji Polski na mecz z Ukrainą:
Łukasz Skorupski – Robert Gumny, Sebastian Walukiewicz, Paweł Bochniewicz, Maciej Rybus – Piotr Zieliński, Mateusz Klich, Jacek Góralski, Przemysław Płacheta – Arkadiusz Milik, Krzysztof Piątek.

Komentarze