Diego Costa dogadał się z Atletico, Simeone wybrał już następcę!

Diego Costa
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Diego Costa

Fabrizio Romano poinformował na łamach jednego z portali społecznościowych, że Diego Costa w styczniu opuści Atletico Madryt na zasadzie wolnego transferu. Podjęto już decyzję w tej sprawie. Z punktu widzenia polskiego kibica jest to o tyle ciekawe, że następcą doświadczonego napastnika ma być Polak.

Wczoraj informowaliśmy na swoich łamach, że pochodzący z Brazylii reprezentant Hiszpanii poprosił władze o wcześniejsze rozwiązanie umowy. Dotychczasowy kontrakt piłkarz z klubem miał obowiązywać do końca czerwca 2021 roku. W każdym razie już wiadomo, że nie zostanie ona wypełniona. Znany włoski dziennikarz sportowy przekazał informacje w tej sprawie na łamach Twittera, więc jeszcze bardziej ożywił się temat przeprowadzki Arkadiusza Milika do Atletico.

Na razie nie wiadomo, gdzie swoją karierę piłkarską będzie kontynuował 32-latek. Wiadomo natomiast, że chętnych na usługi piłkarza nie brakuje. Jednym z klubów, który chciałby mieć go u siebie, jest między innymi Arsenal FC. W związku z tym spodziewać się można sagi transferowej z udziałem zawodnika.

Diego Costa w styczniu 2018 roku wrócił do teamu ze stolicy Hiszpanii z Chelsea FC. W trakcie trwającego sezonu doświadczony napastnik wystąpił w siedmiu spotkaniach, notując w nich dwa trafienia.

Diego Costa zwalnia miejsce w ataku Atletico, szansa dla Milika?

W kontekście Diego Costy i jego rozstania z madryckim klubem godne uwagi jest to, że Diego Siemeone wybrał już jego następcę. Miałby nim być Arkadiusz Milik. Kłopot w tym, że za reprezentanta Polski, któremu umowa wygasa za pół roku, sternicy SSC Napoli chcą 15 milionów euro.

Polski napastnik od początku tego sezonie nie zagrał nawet w jednym spotkaniu Azzurrich. Milik nie został zgłoszony do rozgrywek Ligi Mistrzów i Serie A. Od września wychowanek Rozwoju Katowice miał okazję wystąpić tylko w siedmiu spotkaniach reprezentacji Polski. Pewne wydaje się zatem, że w styczniu zmieni klub.

Komentarze