Zirkzee i Mainoo czekają na zielone światło
Manchester United w tym sezonie punktuje na niezłym poziomie i liczy się w grze o czołowe lokaty. Obecnie zajmuje siódmą pozycję w tabeli, ale strata do podium nie jest duża. Latem ekipa Rubena Amorima została wzmocniona nowymi zawodnikami za ponad 200 milionów euro. Zimą Manchester United też szykuje ruchy kadrowe, ale wpierw będzie musiał kogoś pożegnać. Pod znakiem zapytania stoi przyszłość dwóch graczy – Kobbiego Mainoo oraz Joshui Zirkzeego.
Mainoo niegdyś był uważany za twarz projektu i wielką nadzieję giganta z Old Trafford. Od początku sezonu gra jednak niewiele, a Amorim nie zamierza wycofywać się ze swojej decyzji. To trudny moment dla Anglika, który liczył na regularne występy i powołanie do reprezentacji. Jego marzeniem jest udział w przyszłorocznych mistrzostwach świata, ale w obecnej sytuacji nie ma na to szans.
Duże problemy z grą ma też Zirkzee, który zwyczajnie przegrywa rywalizację z Benjaminem Sesko. Latem Manchester United pozbył się Rasmusa Hojlunda, a Holender został w klubie z nadzieją na częstsze występy. Tak się nie dzieje, dlatego jest łączony z powrotem do Włoch.
Zarówno Mainoo, jak i Zirkzee mogą lada moment występować w Serie A. Problem w tym, że na dzisiaj Manchester United nie daje im „zielonego światła” na odejścia. Klub musi poważnie zastanowić się nad tą decyzją, bowiem za kilka dni rusza Puchar Narodów Afryki i kadra zostanie osłabiona.









