LE: Legia odpadła z europejskich pucharów. Bezradność na Łazienkowskiej [WIDEO]

Mahir Emreli
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Mahir Emreli

Wydawało się, że rozegranie ostatniej kolejki Ligi Europy na własnym terenie jest znakomitą okazją dla Legii. Tymczasem Wojskowi nie wykorzystali szansy i przegrali ze Spartakiem Moskwa przed własną publicznością 0:1 (0:1). Przy takim scenariuszu warszawiacy nie zagrają już w europejskich pucharach, natomiast Rosjanie awansowali do fazy pucharowej.

Dobry początek splamiony szkolnym błędem

Rywalizacja na Łazienkowskiej z początku układała się po myśli Legionistów. Podopieczni Gołębiewskiego z każdą kolejną minutą stawali się coraz groźniejsi. Na dodatek z trybun unosił się głośny doping, który w pierwszym kwadransie skutecznie dezorientował szyki Spartaka Moskwa.

Jednak Rosjanie przetrwali gorszy moment. Co więcej, Bakajew wykorzystał szkolny błąd Maika Nawrockiego. Młody defensor podczas próby zgrania piłki do Artura Boruca, niefortunnie się pomylił. Zawodnik gości, gdy tylko przejął futbolówkę na prawej flance, od razu ruszył do przodu w stronę bramki Wojskowych.

Po przekroczeniu linii pola karnego Bakajew oddał mocny strzał w lewy róg. Boruc próbował jeszcze uratować swoją drużynę przed stratą gola, ale pozostał bezradny przy precyzyjnym uderzeniu rywala.

Utrata bramki zabiła pewność siebie

Trafienie Spartaka nie uciszyło fanów Legii, ale dość mocno osłabiło wiarę w zwycięstwo wśród zawodników Legii. Zaczęły pojawiać się luki w defensywie. Mało brakowało, aby ekipa z Moskwy podwyższyła prowadzenie.

Na posterunku stał jednak Artur Boruc. Doświadczony golkiper starał się pomagać swoim kolegom. Cały czas dyrygował obrońcami, co w małym stopniu przyczyniło się do lepszej postawy w obronie. Do przerwy nie padło więcej goli. Legia próbowała odmienić losy tego widowiska, ale pozostawała bezradna pod bramką przeciwnika.

Koniec przygody z europejskimi pucharami

W drugiej połowie Spartak skupił się jedynie na zadaniach defensywnych. Rosjanie bronili korzystnego rezultatu ze wszystkich sił. Pozwalali Legii na częstsze utrzymanie się przy piłce, jednak warszawiacy w żaden sposób nie potrafili wykorzystać swojej przewagi. W końcówce ze świetnej strony pokazał się Szelikow, broniąc strzał stopą z bliskiej odległości. Z kolei kilka minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego Pekhart trafił w poprzeczkę.

W doliczonym czasie gry gospodarze mieli doskonałą okazję, by doprowadzić do remisu. Sędzia po konsultacji z VAR wskazał na wpano. Jedenastki nie wykorzystał jednak Pekhart, przez co mecz zakończył się wygraną Sparatka, który przy okazji awansował na pierwszą lokatę w tabeli, dzięki czemu zagra pod koniec lutego w 1/16 finału Ligi Europy.

Tymczasem Wojskowi wracają do obowiązków w Ekstraklasie i Pucharze Polski.

Komentarze