Marek Papszun odrzucił ofertę Legii Warszawa

Marek Papszun
Obserwuj nas w
Pressfocus Na zdjęciu: Marek Papszun

Jak dowiedział się portal Weszlo.com, Marek Papszun odrzucił ofertę Legii Warszawa. Kontrakt trenera w Rakowie Częstochowa wygasa wraz z końcem sezonu. Medaliki mają zatem otwartą drogę do negocjacji nowej umowy, ale 47-latek jest też na radarze PZPN. Stąd rozmowy nie muszą należeć do najłatwiejszych.

  • Marek Papszun ostatecznie odrzucił propozycję angażu w Legii Warszawa
  • Trener Rakowa zamierza skupić się na osiągnięciu jak najlepszego wyniku ze swoją ekipą
  • 47-latek związany jest z Medalikami do końca sezonu, dlatego pozostaje otwarty na przedłużenie umowy, ale rozważa też inny kierunek

Marek Papszun zostaje w Rakowie

Maciej Wąsowski przybliżył decyzję Marka Papszuna. Szkoleniowiec nie jest do końca przekonany podjęciem pracy w Legii. Po pierwsze na Łazienkowskiej nie pracuje już Radosław Kucharski, który do niedawna pełnił rolę dyrektora sportowego Wojskowych. Obaj panowie to dobrzy znajomi, stąd ich współpraca mogłaby być znacznie sprawniejsza niż z Jackiem Zielińskim. Nieoficjalnie mówi się, że nowy działacz nie jest zwolennikiem metod trenerskich Papszuna.

Po drugie z początku Dariusz Mioduski chciał dać pełną władzę Papszunowi w warszawskim klubie. Dziś sytuacja nie jest już tak kolorowa dla 47-latka. Jacek Zieliński wolałby, aby długofalowy projekt był pod jego dowództwem, natomiast potencjalny szkoleniowiec nie miałby tak dużego wpływu na rozwój drużyny, jak pierwotnie zakładano.

Kolejną kością niezgody mają być finanse. Jednak z drugiej strony trener Rakowa znalazł się na długiej liście kandydatów na selekcjonera reprezentacji. Wkrótce Cezary Kulesza ogłosi nazwisko nowego szkoleniowca. Według wielu źródeł, na baraże zostanie zatrudniony Polak.

Aktualnie nie ma jasnych przesłanek, który w hierarchii prezesa PZPN jest Papszun. Być może opiekun Medalików po potencjalnej klęsce Biało-czerwonych w barażach, będzie chciał przejąć stery w kadrze, aby przygotować zespół do mistrzostw Europy 2024.

Przeczytaj również: PZPN wywalczył sporo pieniędzy od Sousy i jego sztabu

Komentarze