Pululu i Skrzypczak wciąż bez ofert. Jagiellonia zdoła ich zatrzymać?

Jagiellonia Białystok pożegnała już kilku piłkarzy, a w dodatku może sprzedać największe gwiazdy. Do tej pory nie wpłynęły za nich żadne oferty, o czym w wywiadzie dla Sport.pl powiedział dyrektor Łukasz Masłowski.

Afimico Pululu
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Afimico Pululu

Jagiellonia zatrzyma największe gwiazdy? Ofert wciąż nie ma

Jagiellonia Białystok pożegnała już w sumie siedmiu piłkarzy. Do grona tych, którym wygasły umowy, dołączyli wypożyczeni dotąd Edi Semedo, Enzo Ebosse, Joao Moutinho oraz Darko Churlinov. W klubie nie wykluczają, że któryś z nich jeszcze wróci, choć na ten moment nie ma porozumienia z ich macierzystymi ekipami.

Rewolucja kadrowa na tym się nie kończy. W Białymstoku od miesięcy sugerują, że tego lata może dojść do transferów definitywnych takich gwiazd, jak Afimico Pululu, Sławomir Abramowicz oraz Mateusz Skrzypczak. Szykowana do odejścia jest przede wszystkim pierwsza dwójka, zaś medialne zainteresowanie Skrzypczakiem wynika z niewielkiej klauzuli wykupu, która znalazła się w jego umowie.

Zobacz również: Polskie ligi wzorem dla innych. „Zazdroszczą nam”

Zapytany o sytuację czołowych piłkarzy i ich nastawienie do kontynuowania kariery w Jagiellonii Łukasz Masłowski nie wykluczył, że tak się właśnie stanie. Do tej pory za żadnego z nich nie wpłynęła oficjalna oferta. Ani Pululu, ani Abramowicz nie naciskają również na zmianę klubu.

– Nie czuję żadnej takiej presji ze strony piłkarzy, żeby ktoś chciał odejść czy wręcz wymusić transfer. Wszyscy z tyłu głowy mamy, że coś może się wydarzyć, ale zarówno my, jak i zawodnicy, podchodzimy do tego racjonalnie. Na dzisiaj nie ma żadnej oferty za tych piłkarzy, nic tutaj się nie zmieniło – przekazał dyrektor sportowy Jagiellonii w wywiadzie dla Sport.pl.

Komentarze