- FIFA nałożyła na Alejandro Papu Gomeza dwuletnią dyskwalifikację
- Powodem było wykrycie w jego organizmie niedozwolonej terbutaliny
- Mistrz świata na swoim Instagramie skomentował całą sprawę
Papu Gomez: nie zamierzam uciekać się do zabronionych praktyk
Alejandro Papu Gomez wraz z końcem września zasilił szeregi Monzy. Mistrz świata długo nie nacieszył się grą w nowym klubie, bowiem kilka dni później pojawiła się informacja, że zawodnik zażywał nielegalne substancje w postacie terbutaliny. Włoski zespół potwierdził te doniesienia, a także potwierdziła, że na Argentyńczyka została nałożona kara dwuletniej dyskwalifikacji. 35-latek za pośrednictwem Instagrama odniósł się do całej sprawy.
W związku z pojawiającymi się ostatnio na mój temat doniesieniami dotyczącymi możliwego naruszenia przepisów w sprawach antydopingowych, niniejszym informuję media i opinię publiczną, co następuje:
1. Przede wszystkim potwierdzam, że zostałem poinformowany o uchwale Komisji do spraw Sankcji Antydopingowych Hiszpańskiej Komisji do spraw Zwalczania Dopingu w Sporcie, na mocy której zawiesza się moją licencję na okres dwóch lat.
2. Zawsze nie tylko ściśle przestrzegałem wszystkich przepisów, ale utożsamiałem się jako zdecydowany obrońca czystego sportu i sportowej rywalizacji, kategorycznie potępiając i odrzucając wszelkie formy dopingu.
3. Nigdy nie stosowałem i nie zamierzam uciekać się do zabronionych praktyk.
4. Zarzucane naruszenie ma swoje źródło w obecności terbutaliny w moim organizmie w wyniku omyłkowego i przypadkowego, mimowolnego i niezamierzonego otrzymania łyżki syropu na złagodzenie kaszlu mojego synka. Warto jednak uściślić, że terapeutyczne zastosowanie terbutaliny jest dozwolone u zawodowych sportowców i w żadnym wypadku nie poprawia wyników sportowych w piłce nożnej.
5. Nie wchodząc w kwestie merytoryczne, oddałem tę sprawę w ręce moich prawników, uznając, że rozpatrywanie akt dyscyplinarnych nie byłoby prowadzone zgodnie z przepisami.
6. Na koniec chcę podziękować za wszystkie wyrazy sympatii i wsparcia otrzymane w tych trudnych chwilach na poziomie zawodowym.
Sprawdź także: Lingard za drogi dla Saudyjczyków. Transferu nie będzie
Komentarze